Spisu treści:

Jak Zbudować Studnię Na Wsi
Jak Zbudować Studnię Na Wsi

Wideo: Jak Zbudować Studnię Na Wsi

Wideo: Jak Zbudować Studnię Na Wsi
Wideo: Jak zrobić studnię w 2 godziny za 150zł? / How to make water well in 2 hours 2024, Może
Anonim

Kamienie „podwodne” w budowie studni i jak je ominąć

Jak zbudować studnię
Jak zbudować studnię

O studniach już mówiłem na łamach magazynu: czym są, jak i gdzie je wykopać. A jeśli zdecydowałeś się na konkretną opcję, pozostaje rozwiązanie problemu „samolubnego” (czyli finansowego). Mianowicie: porównaj koszty budowy studni z zaangażowaniem sił zewnętrznych i własnymi rękami.

Nie będziemy rozmawiać o konkretnej cenie pierścionków, koszcie ich załadunku, dostawy na miejsce i rozładunku. Choćby z tego powodu, że ich cena znacznie się waha nawet w tym samym mieście. Jednak tak samo jest z kosztami usług.

Jeśli zamierzasz zbudować studnię przy pomocy pracowników najemnych, zdecydowanie radzę nie tylko uważnie przeczytać, ale także spróbować przynajmniej do pewnego stopnia zrozumieć ten materiał. Przedstawione w nim praktyczne rady pomogą Ci uniknąć nie tylko ewentualnych kłopotów, ale także, mam nadzieję, pozwolą zaoszczędzić trochę pieniędzy, które w gospodarstwie nigdy nie są zbyteczne. Jeśli masz zamiar samodzielnie zbudować studnię (cześć i pochwała!), Nie bądź też leniwy i spójrz na ten materiał. Nie jest to wcale wykluczone: można się z niego czegoś pożytecznego.

Przede wszystkim zdecydowanie radzę zwrócić uwagę na pozorną na pierwszy rzut oka drobnostkę, która jednak może kosztować porządną sumę. Niezależnie od tego, czy masz do czynienia z szabasznikami, czy z organizacją zawodowo zajmującą się kopaniem studni, koniecznie zapytaj: z którego wykopanego pierścienia zaczynają zwiększać współczynnik ceny. Pozwól, że wyjaśnię, co to jest.

Ponieważ żyjemy w gospodarce rynkowej (biznes nie jest wyjątkiem), mamy całkowitą anarchię w określaniu kosztów pracy. Dlatego firmy i inne organizacje, którym zlecono kopanie studni, obniżają ceny za swoje usługi według własnego uznania i zrozumienia. Kierując się jednym: okraść klienta jak najwięcej. I tak to się dzieje (podam jedną z niezliczonych opcji) …

Często wykopuje się pewną liczbę pierścieni po ustalonej z góry cenie. Wtedy zaczynając np. Od dziesiątego (najczęściej) zakopanego kręgu, za każdy kolejny koszt kopania wzrasta o 10-50 proc. Wysokość tego procentu zależy od konkretnych wykonawców. I tak się składa, że po dwudziestym zakorzenionym pierścieniu koszt pracy podwaja się, a nawet więcej.

Taka sytuacja też się zdarza … Jeśli kupiłeś z niewiedzy lub zsunąłeś (niestety tak się dzieje) niestandardowe pierścienie o wysokości powiedzmy 0,8 metra. Po przejechaniu np. Ośmiu kółek ich ilość w porównaniu ze standardowymi (ich wysokość to 0,9 metra) automatycznie zwiększa się o jeden.

I chociaż minęła głębokość 6,4 metra (osiem pierścieni o wysokości 0,8 metra), a przy montażu standardowych pierścieni studnia sięgnęłaby na głębokość 7,2 metra, cena pracy będzie taka sama. Ponieważ płatność jest obliczana nie na podstawie metrów głębokości, ale liczby wykopanych pierścieni. Mówiąc prościej, głębokość jest inna, ale koszt pracy jest taki sam.

Wszystkie te niuanse należy wziąć pod uwagę z wyprzedzeniem i najlepiej uwzględnić w umowie. Nawet jeśli ma gotowe standardowe pytania i punkty. W takich przypadkach możesz sporządzić dodatkową umowę lub aneks do umowy. Poza tym w żadnym wypadku nie odpuszczaj sobie i nie polegaj na „miłosierdziu” budowniczych, ale postaraj się (nawet radziłbym: popyt!) Zawrzeć w umowie klauzulę o minimalnym poziomie wody (nie mniej 70 centymetrów) w wykopanej studni.

Byłem świadkiem przypadku, gdy mistrzowie studni ogłosili zakończenie kopania, chociaż poziom wody w studni wynosił zaledwie trzydzieści centymetrów. Jednocześnie „firmy” odniosły się do faktu, że poziom wody miałby się znacznie podnieść w czasie. A kiedy zapytałem: „A jeśli poziom wody nie podniesie się, a wręcz przeciwnie, spadnie. Co wtedy?"

Odpowiedź była bardzo wymowna:

- Dużo rozumiesz! Wiemy lepiej!?

Wyciągnij własne wnioski …

I jeszcze jedno: postępuj zgodnie z zaleceniem, które zostało wielokrotnie sprawdzone w praktyce - rozwiąż wszystkie problemy podczas budowy studni od razu na miejscu. Tutaj dobrze się sprawdza: „Uderz w żelazo, gdy jest gorące”. W żadnym wypadku, pod żadnym pozorem, nie odkładaj ich na później. Dotyczy to zwłaszcza niedoskonałości. Nie ufaj ani słowom, ani obietnicom budowniczych. Zawsze pamiętaj o ważności aforyzmu: „Słowa (dodam od siebie - jak również obietnice) nie mogą być przyszyte do czynu”. I nie ma co być delikatnym i nieśmiałym.

Dzieje się to w dobie „rozwiniętego socjalizmu”, z ogólnym deficytem wszystkiego, a cały naród radziecki zawsze był suplikantem. W obecnych warunkach - o obfitość towarów i usług nie należy prosić, ale żądać. Chodzi właśnie o żądanie świadczenia wysokiej jakości usług (w naszym przypadku mówimy o kopaniu studni). Zawsze pamiętaj, że wydajesz swoje ciężko zarobione pieniądze. I znaczące. Dlatego za swoje pieniądze tylko ty masz prawo decydować, co jest zrobione dobrze, a co złe.

Rozważ jedną rzecz: gdy tylko twórcy opuszczą twoją witrynę, żadna siła, żadna perswazja i błaganie nie zmusią ich do powrotu. Nawet jeśli nie zapłaciłeś im pewnej kwoty. Inni wykonawcy, z nielicznymi wyjątkami (choć ja nigdy takich nie spotkałem), nie podejmą się eliminowania cudzych niedoskonałości. A nawet jeśli to zrobią, z pewnością będą wymagać zadziwiającej zapłaty. W końcu nie bez powodu popularna mądrość mówi, że łatwiej jest zrobić to ponownie, niż przerobić stary.

Co więcej, nawet w tym przypadku nie ma pewności, że praca zostanie wykonana tak, jak powinna. Ponieważ tak naprawdę nikt nie kontroluje jakości pracy. Jeśli chcesz uzyskać studnię swoich marzeń - śledź każdy etap budowy, zagłęb się we wszystkie subtelności.

Jeśli zamierzasz powierzyć szabasznikom kopanie studni, musisz wziąć pod uwagę co najmniej dwa punkty. Z jednej strony koszt kopania i wyposażenia prawdopodobnie będzie znacznie niższy niż w wyspecjalizowanych biurach. Z drugiej strony, jeśli podczas kopania napotkamy poważną przeszkodę: głaz, zbyt kamienisty grunt, ruchome piaski, wówczas kopacze-amatorzy raczej nie będą kontynuować kopania. Najprawdopodobniej po prostu rzucą pracę. Oznacza to, że wszystko zależy od sumienności i przyzwoitości tych ludzi. Słowem, jakie to szczęście, bo w obecnych warunkach tych cech jest bardzo deficyt …

A jednak jestem przekonany: nikt nie może zbudować dobrze lepiej niż sam właściciel - własnymi rękami. Oczywiście pod jednym nieodzownym warunkiem: ta praca musi być wykonana ze znajomością sprawy, a nawet wkładając w nią swoją duszę. A wtedy sukces jest zapewniony.

Ostatnio usługi te oferują firmy zajmujące się kopaniem i układaniem studni. Dysponując odpowiednio dużym nakładem pracy przy wykopaniu studni, proponują zbudowanie studni bezpłatnie z resztek i odpadów materiałów budowlanych pozostałych po budowie studni. I nie tylko. Jednym słowem ze wszystkiego, co „pod ręką”. Ale oto, co mnie tu naprawdę dezorientuje.

Na pytanie: jakie jest kryterium pojęcia „dostatecznie dużo pracy”? żadna z trzech ankietowanych organizacji nie była w stanie udzielić jednoznacznej, jednoznacznej odpowiedzi. Wszystkie wyjaśnienia sprowadzały się do jednego: ilość pracy jest określana wyłącznie wizualnie. Jednak według budowniczych „dom” można zbudować z prawie każdego materiału.

Na przykład ze skrawków bali, ze słupów, drewna, ze wszystkich rozmiarów i grubości desek, płytek, a nawet … cegieł. W tym samym czasie, jak przekonują budowniczowie, rzekomo ginie „cztery pieczenie na jednym ogniu”: nie ma potrzeby kupowania materiałów, dostarczania ich na miejsce, płacenia za pracę i co najważniejsze, jak mówią, jednego architektonicznego styl z domem i innymi budynkami na miejscu jest zachowany.

Można polemizować z ostatnim stwierdzeniem… Przecież to, co kiedyś służyło np. Do budowy domu i budynków, może być obecnie niedostępne. Albo materiały użyte do budowy studni okazały się mało lub wcale.

Dodatkowo okazało się, że jeśli czegoś brakuje do budowy „domu”, wówczas proponuje się „przekupienie” niezbędnych materiałów. Na naturalne pytanie: „A ilu z nich trzeba będzie„ przekupić”, znów padła wymijająca odpowiedź:„ Ilu będzie potrzebnych”.

Okazuje się, jak w rosyjskiej bajce ludowej: „Jak żołnierz gotował kapuśniak z siekiery”. Pamiętaj, jak tam było: to i to włożyć do kapuśniaka, fajnie byłoby dodać coś innego. Potem kolejny. Czy tak może być w przypadku dobrze „domu”, nie potrafię ocenić. Uważam, że każdy, kto otrzyma taką usługę, powinien dokładnie przemyśleć wszystko i dopiero wtedy dokonać świadomego wyboru. Chociaż muszę powiedzieć: gratisy są zwykle zawsze atrakcyjne.

Zalecana: