Spisu treści:

Kłopoty Październikowe
Kłopoty Październikowe

Wideo: Kłopoty Październikowe

Wideo: Kłopoty Październikowe
Wideo: WYŻSZA SZKOŁA PRZEŻYĆ | ODCINEK 4 | NAUKA NIE POSZŁA W LAS 2024, Może
Anonim

Akademia wędkarska

Obrazek 1
Obrazek 1

Rysunek 1 Październik to ponury miesiąc dla wędkarzy: prawdziwa poza sezonem, bezrobocie dla wędkarza. I faktycznie: wydaje się, że lato-jesień dobiegło końca, ale zima jeszcze się nie zaczęła. W tej chwili, w warunkach klimatycznych północno-zachodniej pogody, pogoda jest bardzo niestabilna, co znajduje odzwierciedlenie w popularnym powiedzeniu: „Październik pokryje ziemię, gdziekolwiek liściem, gdzie śnieg”.

W niektórych latach na początku października „babie lato” przychodzi z pogodnymi, ciepłymi dniami. W połowie miesiąca przeważa najczęściej wietrzna pogoda z mżącymi deszczami. W innych latach pod koniec października zima organizuje swoistą próbę: pada wczesny śnieg, który najczęściej topnieje szybko, a czasem utrzymuje się do nadejścia prawdziwej zimy.

Takie gwałtowne wahania pogody oczywiście znacznie pogarszają gryzienie, jeśli nawet go nie uniemożliwiają. Łowienie spławikiem w płytkiej wodzie jest praktycznie bezużyteczne. Wielokrotnie wykonywałem ten eksperyment … Niedaleko naszej wioski jest mały strumień. Woda w nim jest tak przezroczysta, że każdy kamyk i każde źdźbło trawy są widoczne na dole.

A wśród nich powoli, jak się wydaje, nie spieszy się, pływają dość przyzwoitych rozmiarów okonie. I wcale nie boją się mojej obecności. A potem próbowałem uwieść pasiastych rabusiów do ugryzienia: na haczyku założyłem dżdżownicę, robaka, chruścików, ćmy łopianowej, ochotkę. Ryby - zero uwagi.

Nawet gdy rzuciłem takie kuszące przynęty tuż pod nos, odsunęli się, ale nie wzięli. Chociaż w październiku ubiegłego roku na rzece Moika koło Mga udało mi się złowić kilkanaście batalionów i płoci. Oczywiście tak mała ryba nie wzbudzała zainteresowania gastronomicznego, więc bezpiecznie wróciła do swojego rodzimego żywiołu. Ale to był chyba jedyny przypadek w mojej praktyce wędkarskiej.

Zdjęcie 2
Zdjęcie 2

Rysunek 2 Wraz ze spadkiem temperatury ryby stają się ospałe, nieaktywne i źle karmione. Spinning również nie przynosi sukcesu w październiku. Duży okoń, zwykle bardzo aktywny w ciepłym sezonie, teraz w ogóle nie gryzie. Tak samo jak szczupak. Ponieważ spokojne ryby gromadzą się w ławicach iz chłodnym trzaskiem stopniowo wycofują się na głębokość, na której woda jest cieplejsza, przenoszą się tam również drapieżniki.

Ponadto, gdy temperatura spada poniżej zera stopni, wędkarstwo spinningowe komplikuje fakt, że żyłka często zamarza w pierścieniach przełęczy. A podczas rzucania żyłka jest ciągle splątana. Niektórzy wędkarze twierdzą, że tor z łyżką lub sprzętem wędkarskim przynosi w tym momencie sukces. Bardzo w to wątpię.

Słyszałem, że łowienie jest udane w głębokich dołach i rozlewiskach w pobliżu wiszących nad wodą krzaków, w pobliżu zarośli wodnych traw. Ale to tylko rozmowa, nic więcej, każdy, kto argumentował, odnosił się nie do własnego doświadczenia, ale do doświadczenia kogoś innego. W październiku taki wzór jest nadal wyraźnie widoczny: jeśli ryba gryzie, to tylko w ciągu dnia i tylko wtedy, gdy woda się nagrzeje. W ciemności praktycznie nie ma ugryzienia.

Być może jedyną rybą naprawdę dostępną dla wędkarza o tej porze roku jest oczywiście miętus. Im niższa temperatura spada, tym bardziej aktywny staje się ten drapieżnik. Nie będę mówił o licznych sposobach połowu miętusa zimowego, ale opiszę tylko te, które widziałem lub przynajmniej myślę, że są obiecujące.

Rysunek 1 przedstawia fińską przynętę „Burbot harrow”. Dlaczego tak się nazywa, nie potrafię ocenić, wiem tylko, że to bardzo udana przynęta na miętusa. Rysunek 2 przedstawia wahadłową łyżkę z haczykiem na smyczy. Długość smyczy zależy od konkretnych warunków łowienia. Rysunek 3 przedstawia zimową zerlicę do łapania miętusa (zdarza się też!).

Ryc. 3: 1. Zherlitsa. 2. Drut obciążnikowy. 3. Żyłka z żywą przynętą. 4. Hak do sprawdzania sprzętu przez dodatkowy otwór
Ryc. 3: 1. Zherlitsa. 2. Drut obciążnikowy. 3. Żyłka z żywą przynętą. 4. Hak do sprawdzania sprzętu przez dodatkowy otwór

Ryc. 3:

1. Zherlitsa.

2. Drut obciążnikowy.

3. Żyłka z żywą przynętą.

4. Hak do sprawdzania prześwitu

dodatkowy otwór. Najbardziej znaczącą częścią tego sprzętu jest ciężarek o długości 30-50 cm wykonany z drutu stalowego i leżący na dnie (patrz rys. 3, pozycja 2). Na obu końcach takiej smyczy są wykonane pętle (patrz rys. 3): jedna na smycz, druga na linkę główną. Aby żywa przynęta lub miętus nie zaplątały się w żyłkę, smycz powinna być krótsza niż drut prowadzący. Taki sprzęt wygodnie jest sprawdzić hakiem przez dodatkowy otwór (patrz rys. 3, pozycja 4).

Zdarzyło mi się usłyszeć o dość oryginalnym sposobie łapania miętusa. Nie jestem w stanie ocenić jego skuteczności, ale czemu by nie spróbować …

Powszechnie wiadomo, że najlepszą przynętą do łowienia jesienią i zimą są bataliony i okonie. Zwłaszcza kryza. Jednak nie zawsze jest możliwe uzyskanie ich we właściwym czasie. Dlatego należy to zrobić: do dużego haczyka miętusa na krótkiej smyczy przymocuj haczyk połykający z zaczepem ochotki, chruścika lub robaka. Batalion lub okoń połknie przynętę i zatrzyma się. Miętus przeczesujący zbiornik z pewnością natrafi na upragnioną ofiarę i złapie ją. Wraz z nim do ust zostanie wciągnięty duży haczyk.

Na koniec opowiem o moim własnym, dość ciekawym łowieniu tej ryby na przynętę.

Alexander Nosov

Zalecana: