Spisu treści:

Ostatni Lód Jest Najbardziej Niebezpieczny
Ostatni Lód Jest Najbardziej Niebezpieczny

Wideo: Ostatni Lód Jest Najbardziej Niebezpieczny

Wideo: Ostatni Lód Jest Najbardziej Niebezpieczny
Wideo: NAJBARDZIEJ WYJĄTKOWE DZIECI na ŚWIECIE! 2024, Może
Anonim

Akademia wędkarska

Kwiecień jest tradycyjnie (i chyba całkiem słusznie) uważany przez wędkarzy za miesiąc ostatniego lodu. Jednak z jakiegoś powodu wyrażenie „ostatni lód” jest rozumiane dosłownie, to znaczy pod wpływem wiosennego upału lód stopniowo staje się cieńszy, pęka, kruszy się, a na koniec topi się lub jest unoszony przez prąd.

Ale pojęcie „ostatniego lodu” jest znacznie szersze niż to pojęcie i obejmuje zestaw kilku powiązanych ze sobą zdarzeń, które należy wziąć pod uwagę podczas łowienia w tym czasie. Kwiecień to przede wszystkim okres przedwiosennego ożywienia. A zaczyna się nawet od uporczywych mrozów: kiedy rano wszystko dookoła jest pokryte szronem i rozpływa się w mglistą mgiełkę. W ciągu dnia świeci jasne, oślepiające słońce, a więc ciepło.

Coraz aktywniej topniejący luźny śnieg zamienia się najpierw w ledwo zauważalne strumienie, a następnie w bardziej zauważalne strumienie stopionej wody. Stopiona woda dostarcza do zbiorników wodnych niezbędny dla ryb tlen, a wypłukując glebę, przenosi owady, ich larwy, różne rodzaje robaków i inne różne pokarmy dla zwierząt wraz z cząstkami ziemi. Słońce wschodzi coraz wyżej, a dni stają się coraz dłuższe. Wydłużenie dnia z kolei aktywuje wzrost roślin wodnych, które wydzielają więcej tlenu. Pod wpływem stale rosnącej ilości tlenu w organizmie ryb następuje intensywny metabolizm, co bardzo pozytywnie wpływa na ich dietę. Ryba wyraźnie ożywa: nieustannie narastające wołanie nadchodzącej wiosny wprawia ją w ruch.

Jeszcze przed pojawieniem się pierwszych felg sandacze przenoszą się z zimowisk. Z każdym dniem migracje pasz stają się częstsze i dłuższe. Nienasycone okonie wznawiają polowanie na narybek w przyspieszonym tempie. Ze względu na coraz większe oświetlenie wody drapieżniki te coraz częściej wznoszą się w górne warstwy i często są dobrze złowione w połowie wody. Z coraz większą gorliwością szczupaki przeczesują w poszukiwaniu pożywienia. Nieruchome w zasadzce lub ostrożnie przedzierające się z jednego schronienia do drugiego, czyhają na otwartą zdobycz. W tym czasie szczupaki wszystkich rozmiarów chwytają wszystko: jig, łyżkę, wobler, twister, wibroogon i inne przynęty. Ponadto szczupaki są dobre na żywą przynętę. To czas tzw. Szczupaka przedtarowego.

Karpiowate i inne spokojne ryby, osłabione zimą, stają się zauważalnie bardziej aktywne. Zaczynają się poruszać coraz szybciej, bardziej energicznie uwalniane z nadmiaru ochronnej warstwy śluzu. Przede wszystkim ożywają takie żarłoczne ryby jak karp, leszcz, karaś, wzdręga, płoć, krąp. To właśnie w tym okresie pod lodem wiele ryb dojrzewa produkty seksualne, które zmuszają je do intensywnego żerowania. Łowienie ryb na ostatnim lodzie pod każdym względem jest zajęciem całkowicie nieprzewidywalnym… Dotyczy to zwłaszcza wyszukiwania miejsc, w których można zjeść, lub mówiąc prościej, szlaków rybnych. Wydawałoby się, że zgodnie ze wszystkimi kanonami rybackimi ryba stara się pozostać tam, gdzie małe rzeki i strumienie wpływają do głównej rzeki, jeziora. W końcu to oni przynoszą główną żywność z banków.

Jeśli zastosujesz się do tego ogólnie przyjętego punktu widzenia, to znajomość takich miejsc powinna zapewnić powodzenie wędkowania. Oczywiście tak się dzieje, ale nie zawsze i nie wszędzie. Faktem jest, że duże ryby unikają mętnych wód. Dlatego z reguły znajduje się z dala od głównego kanału lub strumienia. Można założyć, że zawieszone cząsteczki gleby, które tworzą mgłę, zatykają skrzela, a tym samym uniemożliwiają rybom normalne oddychanie. I tak trafia do czystszej wody lub czeka, aż się rozjaśni.

Obrazek 1
Obrazek 1

Gdy doświadczeni wędkarze mają do czynienia z podobną sytuacją, postępują w następujący sposób … Począwszy od głównego kanału (w pobliżu brzegów którego znajdują się główne źródła zmętnienia), wierci się do niego prostopadle szereg otworów, stopniowo przesuwając sekcja głęboka 1 do sekcji 2, 3, 4 (patrz rys. 1). Tam, gdzie woda jest mniej lub bardziej przezroczysta, można liczyć na sukces.

Zdaniem większości wędkarzy łowienie na ciemne jigi (zwłaszcza czarne) jest szczególnie łowione na ostatnim lodzie. Prawdopodobnie ta „preferencja” ryb wynika z faktu, że różne istoty żyjące w naszych zbiornikach, które ożywają wraz ze wzrostem ocieplenia, są przeważnie ciemne. Wśród szerokiej gamy przynęt (zwłaszcza jigów) stosowanych do łowienia ryb o tej porze roku pierwsze miejsce zajmuje przynęta „Devil” (patrz rys. 2). Sama w sobie ta chwytliwa przynęta ma wiele modyfikacji, zarówno pod względem długości i kształtu, jak i liczby haczyków, a także koloru.

Rysunek 2: 1. Korpus przyrządu. 2. Beadwork. 3. Cambric
Rysunek 2: 1. Korpus przyrządu. 2. Beadwork. 3. Cambric

Dość często wędkarze nakładają na haczyki „diabła” koraliki, koraliki lub kawałki batystu, aby przyciągnąć ryby. Cambric to mały kawałek drutu elektrycznego, z którego usuwa się rdzeń i pozostaje tylko skorupa. Uzyskuje się z nich wszelkiego rodzaju kombinacje kolorów, rozmiarów i ich liczby. Zwykle rybacy dostosowują całą tę sztuczną „gospodarkę” do określonego akwenu.

Często dobry wynik uzyskuje się przesadzając na haczyku „diabeł” naturalne przynęty, typowe dla ryb: bloodworms, larwy, chruściki, łopian, obornik lub dżdżownice, a nawet ich kombinacje. Musiałem zobaczyć i złapać ostatni lód na dźwigarach. Nie różni się zbytnio od zwykłego wędkowania zimowego: równie męczący i mało produktywny. Jedyna różnica polega na tym, że gdy woda się nagrzewa, wędkarze przemieszczają się z głębszych miejsc na płytkie wody. Wyjaśniają to faktem, że, jak mówią, małe ryby stopniowo gromadzą się w pobliżu wybrzeża, gdzie występuje najwyższe stężenie pokarmu dla zwierząt. A za małą rybką niezmiennie podążają polujące na nią drapieżniki.

Nie trzeba dodawać, że z jednej strony łowienie na ostatnim lodzie jest bardzo ekscytującą i często górniczą czynnością. Jednak z drugiej strony jest również bardzo niebezpieczny, ponieważ wiosenny lód nie chrupie ostrzegawczo, jak pierwszy lód, dlatego jest tak podstępny. Pamiętaj, ilu rybaków znajduje się wiosną na oderwanych kryach! Wzywając do jak największej ostrożności na lodzie doskonale rozumiem, że naprawdę wyglądam jak Don Kichot, bo od najdawniejszych czasów działa dobrze znany aforyzm: „Polowanie jest silniejsze niż niewola”. Ale uważaj na siebie …

Zalecana: