Spisu treści:

Szczęśliwy Chłopiec
Szczęśliwy Chłopiec

Wideo: Szczęśliwy Chłopiec

Wideo: Szczęśliwy Chłopiec
Wideo: Drzewo, które umiało dawać | Bajki na Dobranoc | Bajki dla Dzieci | Polish Fairy Tales 2024, Może
Anonim

Opowieści wędkarskie

Kiedy mój stały towarzysz i imiennik Aleksander Rykow i ja poszliśmy na ryby, podążył za nami jego ośmioletni wnuk Jegor. Był już kilka razy na letnich łowiskach, a teraz chciał łowić zimą. I na próżno tłumaczyliśmy chłopcu, że jest teraz szczyt zimy i dlatego było bardzo zimno, że jezioro jest daleko i że będziemy musieli iść do niego zaśnieżoną leśną drogą.

Okoń
Okoń

Kiedy dotarliśmy do jeziora, okazało się, że lód był wszędzie co najmniej 40 centymetrów grubości, więc Rykov postanowił nie wiercić dziury dla swojego wnuka, tylko posadzić go tuż obok lodowej dziury drwala, z której wzięli wodę. Następnie, strząsając śnieg z najbliższego krzewu winorośli, Rykow wyciął z gałęzi półmetrowy patyk: przywiązał do niego żyłkę i przymocował przyrząd na jej końcu. Ustawiwszy chłopca w lodowej dziurze, zostawił mu małego bloodworma. Egor nauczył się zaczepiać go na haczyku podczas letnich połowów.

Kiedy pokazałem chłopcu jedną z najprostszych technik gry na jigie, po moich manipulacjach powiedział:

- Wiesz, wujku Sasza, będę łowił najlepiej jak potrafię.

Ryba źle dziobała: rzadko i bardzo niechętnie. I nie tylko tutaj. I trafiły tylko malutkie pędzelki i okuszki. Na próżno zmieniliśmy im przyrządy i nasadki, nic nie pomogło. Nie mając nic do roboty, postanowiłem sprawdzić, jak sobie radzi Jegor, chociaż byłem pewien, że w ogóle nic nie złapał.

Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem obok niego całkiem przyzwoite okonie i płocie na lodzie. W każdym razie Rykov i ja nie mieliśmy ani jednej takiej ryby. Wróciłem do niego i opowiedziałem mu o sukcesach Jegora, ale on tylko chrząknął z niedowierzaniem.

Ale jego nieufność szybko zniknęła, gdy usłyszał krzyki swojego wnuka:

- Dziadku, dziadku, chodź tu, pomóż!

Podbiegliśmy do niego i podbiegając zobaczyliśmy, że chłopiec ledwo trzymał pręt wygięty w łuk. Rykow wziął go z rąk Jegora i po kilku chwilach wyciągnął z dołka pół kilogramowego okonia. Wracając do domu, porównaliśmy połów: chłopiec miał trzy razy więcej ryb niż Rykow i ja. A ryba okazała się większa niż nasza.

Później zdałem sobie sprawę, na czym polega sekret. Egor łowił ryby w lodowej dziurze, do której drwale wlewali wodę z mycia naczyń. To był rodzaj stałej przynęty. Dlatego ryby trzymane w tym miejscu. Niewielki wzrost chłopca najwyraźniej jej nie przerażał, stąd takie szczęście …

Zalecana: