Spisu treści:

Jak Karmić Ryby Zimą - Czego Nie Uczą W Szkole
Jak Karmić Ryby Zimą - Czego Nie Uczą W Szkole

Wideo: Jak Karmić Ryby Zimą - Czego Nie Uczą W Szkole

Wideo: Jak Karmić Ryby Zimą - Czego Nie Uczą W Szkole
Wideo: Jak karmić ryby? Jaki POKARM? Jakie DAWKI? Czy robić GŁODÓWKI? #11 2024, Kwiecień
Anonim

Opowieści wędkarskie

Uczniowie z sąsiedniej wioski uczą się w naszej wiejskiej szkole po drugiej stronie rzeki. Większość z nich przechodzi przez most, ale chłopiec w wieku około dwunastu lat, jak zauważyłem, wracając ze szkoły, z jakiegoś powodu często przekracza rzekę po lodzie. Siedząc przy dołku z jigiem, początkowo nie zwracałem na niego uwagi, ale gdy powtórzyło się to kilkakrotnie, zainteresowałem się i postanowiłem go czasami oglądać …

Tego pochmurnego dnia, mimo silnych mrozów, chłopiec jak zwykle zszedł ze stoku na lód i dotarł do połowy rzeki, zatrzymując się pod mostem. Wyjął przedmiot z plecaka, schylił się i uderzył nim kilka razy o lód. Potem wstał, włożył przedmiot z powrotem do plecaka i ruszył dalej na brzeg, do domu. Jeszcze dwa razy obserwowałem, jak uczeń manipulował. Co więcej, jak zauważyłem, zawsze przychodził w to samo miejsce. Zaintrygowany, po jego kolejnym wyjeździe, pojechałem tam, chcąc się dowiedzieć: co on tam robi? Z łatwością znalazłem to miejsce i znalazłem tylko dziurę w połowie pokrytą śniegiem. I nic więcej. Dlaczego chłopak przychodził tu tyle razy? Próbując odpowiedzieć na to pytanie, dokładnie zbadałem dziurę, wędrowałem po niej, ale nie widziałem nic specjalnego. Może będę musiał go o to zapytać.

Następny dzień był dniem wolnym. Ponieważ uczeń zawsze przychodził do dziury, tylko wracając ze szkoły, dziś się go nie spodziewałem. Jednak, wbrew moim przypuszczeniom, pojawił się jeszcze około południa. Ale nie z plecakiem, ale z torbą na ramię, zimową wędką i plastikowym pudełkiem. Usiadł na pudełku, rozwinął wędkę, wyjął pudełko z torby i zaczął w nim grzebać. Następnie zarzuciłem przynętę na haczyk, po czym uderzyłem czymś o lód i opuściłem linkę do dziury. I dosłownie w kilka sekund wyciągnął rybę z rzeki.

Między nami było nie mniej niż sto metrów, więc nie mogłem do końca stwierdzić, jakie trofeum wyłowił młody wędkarz, ale mogłem założyć, że to całkiem przyzwoita ryba. Po usunięciu ofiary z haczyka ponownie opuścił przynętę do dziury i prawie natychmiast wyciągnął nową rybę. A potem, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, branie następowało po braniu … W tym momencie nie mogłem się oprzeć i pobiegłem do takiego szczęśliwego wędkarza. Oczywiście chciałem się dowiedzieć: dlaczego ma tak żywiołowego skubania? W końcu na lodzie w pobliżu otworu młodego rybaka leżały już dwa tuziny ciężkich żerdzi.

Nie zaprzeczył i wyjaśnił, że wracając ze szkoły podchodzi do dziury i puka młotkiem w lód. Potem rzuca tam jedzenie. Okoń, według niego, przyzwyczaja się do takiego karmienia i od razu zbiera się przy dziurze, żeby zapukać. A dziś po raz kolejny to wykorzystał - zasadził na haku ochotki, a część okoni stała się jego zdobyczą.

- Kto cię tego nauczył? - Byłem zaskoczony.

- nikogo. Latem, patrząc na to, jak dorośli wujkowie karmią ryby, pomyślałem: a co jeśli będziemy je karmić zimą?

- Dlaczego dokładnie pod mostem?

- Ponieważ ryby tu zawsze wirują, a zwłaszcza okonie, mają nadzieję, że coś spadnie z mostka.

Głośno chwaliłem chłopca za zaradność, ale pomyślałem sobie, że spostrzegawczością i naturalną pomysłowością wiele osiągnie nie tylko na wędkowaniu, ale jestem pewien, że w życiu.

Zalecana: