Spisu treści:

Weekendowa Szklarnia Na Pomidory
Weekendowa Szklarnia Na Pomidory

Wideo: Weekendowa Szklarnia Na Pomidory

Wideo: Weekendowa Szklarnia Na Pomidory
Wideo: Uprawa pomidorów w szklarni od A do Z 2024, Kwiecień
Anonim

Jak uprawiać pomidory w szklarni, odwiedzając kraj tylko w weekendy

Szklarnia na pomidory
Szklarnia na pomidory

Takie różne odmiany pomidorów

Ten projekt pojawił się na naszej stronie dość nieoczekiwanie. W jej realizacji nie brałem udziału, można powiedzieć, byłem obserwatorem z zewnątrz. Dlatego jej opis na łamach pisma to niejako kobiecy widok z zewnątrz.

Przez kilka sezonów na naszym terenie znajdowała się ogromna szklarnia o powierzchni prawie 80 m2. Różne rodzaje i odmiany pomidorów, papryki, a także bakłażanów i melonów dały w niej dobre zbiory.

Przewodnik ogrodnika

Szkółki roślin Sklepy z towarami do domków letniskowych Pracownie projektowania krajobrazu

Pod koniec maja pojawiła się nowa szklarnia. Musiało zostać zbudowane, ponieważ sadzonki pomidorów pozostały po posadzeniu ich w dużej szklarni. Borys Pietrowicz w minionym sezonie postanowił je tam sadzić swobodniej niż zwykle. Nie lubi zagęszczonych nasadzeń i przestrzega tej zasady na wszystkich uprawach. Część sadzonek oddaliśmy w dobre ręce, ale pozostało 16 roślin. A szkoda było wyrzucić sadzonki, ponieważ w ich uprawie włożono tyle wysiłku.

Następnie Borys Pietrowicz postanowił zrobić szklarnię na jedno łóżko. W trakcie budowy nie miała nazwy, a później, już działająca, narodziła się nazwa - szklarnia weekendowa.

Tablica ogłoszeń

Kocięta na sprzedaż Szczeniaki na sprzedaż Konie na sprzedaż

I tak, aby nie zniszczyć pozostałych sadzonek, 12 maja, po zasiedleniu dużej szklarni roślinami, mąż pośpiesznie zaczął tworzyć kolejną szklarnię. Czas uciekał, sadzonki pomidorów dręczono w kubkach, ich system korzeniowy prosił o zejście na ziemię, ale nie mogliśmy dać mu takiej możliwości. Borys Pietrowicz był zmartwiony: z tymi roślinami straciliśmy cały „księżyc” (cykl księżycowy) w ich rozwoju.

Szklarnia na pomidory
Szklarnia na pomidory

Obok pomidorów rosną ogórki

Jesienią 2008 roku mój mąż opanował pas ziemi wzdłuż naszego ogrodzenia - 25x7 metrów. Wyrosły na nim chwasty do pasa i jakiś agresywny krzew. Musiałem to wszystko skosić i wyciąć. Następnie Borys Pietrowicz wylał grubą warstwę zrębków na puste miejsce. I już postawiono na nim grzbiet na pomidory.

Miał 5 metrów długości, 1 metr szerokości i pół metra wysokości. Jej mąż obrzeża ją deskami. Swoimi bokami był zorientowany w kierunku południowo-północnym, tak aby w ciągu dnia docierało jak najwięcej słońca, a końce - na zachód-wschód.

Borys Pietrowicz zawsze bardzo poważnie podchodzi do wypełniania grzbietów ziemią do sadzenia roślin. Wypełnił pudełko grządki pomidorów w następującej kolejności: rozdrobnił glebę darniową na dnie warstwą około 20-25 cm, położył nad nią warstwę siana - około 10 cm, siano było pokryte żyzną glebą z warstwą 20 cm, pobraną z ciepłych grzbietów, na których rosła cukinia. Po zbudowaniu tego łóżka postawił nad nim ramę, przykrył folią. W rezultacie powstał rodzaj mini szklarni, a pozostałe 16 sadzonek pomidorów posadziliśmy 22 maja. Sadzonki weszły w sprzyjające warunki i szybko się zakorzeniły.

Ale budowa szklarni była kontynuowana. W trakcie dalszych prac Borys Pietrowicz postanowił wprowadzić poprawki: na każdym końcu przyszłej szklarni wykonał pudełka na rośliny ogórka. Miały 90x100 cm i 70 cm wysokości. Wypychanie gleby pod ogórki było inne: na posiekaną darnię położył grubą warstwę obornika, następnie warstwę siana, a na niej - warstwę gleby pobraną z grządek ziemniaczanych.. W każdym pudełku sadzono po dwie rośliny ogórka.

W efekcie szklarnia okazała się mieć 8,6 m długości, 2,7 m szerokości, przejścia wokół kalenicy po 80 cm, a jej wysokość w kalenicy 2,5 m.

Szklarnia na pomidory
Szklarnia na pomidory

Podczas gdy budowano ściany szklarni, budowano dach, potem wszystko przykryto folią, z alarmem patrzyłem na przyszłą szklarnię. Martwiłam się, że teraz będę musiała nadzorować wentylację innej szklarni, kiedy mój mąż wyjdzie do pracy.

Ale moje obawy nie były uzasadnione: moja opieka nad tą szklarnią nie była wymagana. Eksperyment, który mąż zdecydował się na nim przeprowadzić, polegał na przewietrzeniu szklarni bez udziału człowieka. Do 15 czerwca wyglądało to tak: jego szczyt został skręcony na długości 6 m na dwóch prętach i został przymocowany do grzbietu szklarni. Borys Pietrowicz zaizolował nową konstrukcję wewnątrz, na całym obwodzie, czarną folią do wysokości 50 cm, a tym samym filmem pokrył ogród. Teraz ciepło było utrzymywane zarówno w szklarni, jak i na kalenicy.

Tydzień rano mąż zwinął folię na dachu za pomocą prętów i przywiązał je do kalenicy szklarni, a wieczorem przywrócił dach szklarni. A w drugiej dekadzie czerwca zawiązał całkowicie zwinięte kraty filmowe i nie rozwiązał ich przez dwa miesiące. Pomidory zostały uwolnione. Przez dwa miesiące, zarówno w dzień, jak iw nocy, sadzenie pomidorów zapewniało światło słoneczne, świeże powietrze, wiatr, deszcz. Patrzyłem na to wszystko z niedowierzaniem, myśląc: co wyjdzie z tego eksperymentu pod koniec sezonu?

To prawda, że Borys Pietrowicz zbudował podobne szklarnie w latach 90., ale wtedy takie swobody nie były dozwolone dla roślin. W nocy i podczas deszczu opuszczaliśmy bloki z folią, przywracając integralność dachu. W minionym sezonie mąż był optymistą.

Roślinom dano dwa miesiące wolności, aby bezpośrednie światło słoneczne stymulowało głębsze wnikanie korzeni w glebę. Ruch wiatru i powietrza pomógł w zapyleniu kwiatów pomidora. Dbanie o pomidory w tym czasie polegało na tym, że Borys Pietrowicz obficie podlewał rośliny raz w tygodniu. W tym samym czasie używał tzw. Podwójnego podlewania: raz obficie wylał grzbiet, a po dwóch godzinach nastąpiło kolejne obfite podlewanie. Woda do nawadniania była tylko ciepła, lekko bielicowana. Wylał około 200 litrów na grzbiet. Mąż podlewał ten grzbiet tylko w sobotę lub niedzielę.

Zwykle pracował z wierzchołkami pomidorów dzień przed podlewaniem - w piątek lub sobotę. Ta praca polegała na czyszczeniu sadzonek pomidorów i ich wiązaniu. Dlatego nazwa przylgnęła do tej szklarni - „szklarnia weekendowa”. Ale pod koniec sezonu zdecydowałem, że może mieć inną nazwę - „szklarnia dla uroczych pań”, ponieważ wygodnie jest w niej pracować z blatami, a także podlewać.

Obserwując z roku na rok, jak moja sąsiadka na wsi wychodzi ze swojej szklarni mokra i wyczerpana po pracy, pomyślałem, że w naszej szklarni będzie pracowała i oddychała znacznie wygodniej, a wydajność pracy będzie wyższa. Należy zauważyć, że dach nie stoczył się po nasadzeniach ogórków w tej szklarni. Wydawało się, że siedzą w swoich przedziałach, stale rosną i owocują. I ku mojemu zdziwieniu zebraliśmy dużo ogórków z tych dwóch łóżek.

Szklarnia na pomidory
Szklarnia na pomidory

Pomidory dojrzewają w szklarni

Często myślę: jak mój mąż udaje się połączyć to, co niekompatybilne. I, co zaskakujące, te eksperymenty zawsze dają wysokie plony. Uprawa pomidorów w tej szklarni była silna i obfita. Wszystkie krzewy wydały wspaniałe owoce. Pod koniec sezonu zastanawiałem się: jak w tak późnym wieku wpasowały się w kalendarz księżycowy, jak potrafiły perfekcyjnie przejść przez cały cykl od przeżywalności przerośniętych sadzonek do doskonałych owoców zawiązanych na każdej roślinie. Ale Borys Pietrowicz stale mówił, że na tym grzbiecie zebrano niedopuszczalny zestaw tak różnych odmian pomidorów, a to jest duża wada.

Drugą wadą jest późne owocowanie. Spadł w połowie - pod koniec sierpnia. Rzadkie pomidory były w pełni dojrzałe na winorośli; większość zebraliśmy w postaci blanszowej dojrzałości i dojrzewali w pudełkach. A takich pudełek z pomidorami z tej szklarni jest wiele. Pomimo suchego i deszczowego lata sadzenie pomidorami wytrzymało wszystkie kłopoty i spełniło swoją główną funkcję - dały obfite owocowanie. Po 20 sierpnia zamknięto szczyt szklarni, rośliny przewietrzono przez otwory wentylacyjne wykonane po bokach szklarni. Przed zamknięciem góry usunięto około połowy wierzchołków pomidorów.

Nie przedstawiamy tutaj rysunków szklarni, ponieważ w procesie uprawy pomidorów znaleźliśmy w niej o wiele więcej wad: gdzieś trzeba zmienić rozmiar, dodać elementy do projektu, dokładniej dobrać gamę roślin tylko za to. Ale jedno wiem: ten projekt będzie teraz żył i będzie udoskonalany na naszej stronie.

Opisałem zasadę działania urządzenia tej szklarni, ktoś może je zaadoptować, ulepszyć, biorąc pod uwagę swoje wymagania i możliwości, i uzyskać wynik, może nawet wyższy niż nasz. Powodzenia wszystkim!

Zalecana: