Spisu treści:

Uprawa Wczesnych Pomidorów
Uprawa Wczesnych Pomidorów

Wideo: Uprawa Wczesnych Pomidorów

Wideo: Uprawa Wczesnych Pomidorów
Wideo: Pomidor gruntowy 2020❗ Relacja od siewu po zbiór❗ 🔥 2024, Marsz
Anonim

Przeczytaj poprzednią część: Uprawa wczesnych ogórków

Jak twardniejące sadzonki pomidorów pomogły mi uzyskać bardzo wczesne i obfite zbiory

uprawa wczesnych pomidorów
uprawa wczesnych pomidorów

Wraz z ogórkami hartowała także pomidory. Zrobiłem to, ponieważ starałem się również jak najwcześniej sadzić ich sadzonki w szklarni, aby gdy w szklarni nie było jeszcze gorąco, rosły szybciej i miały czas kwitnąć. W końcu najbardziej obfite zbiory pomidorów powstają w dolnej części rośliny, dlatego konieczne jest, aby zakwitły i zapyliły przed upałem. Jeśli przegapisz ten moment, nastąpi niedobór zbiorów.

W zeszłym sezonie stało się dla mnie jasne, że na plon nie tylko ogórków, ale także pomidorów wpływają przede wszystkim odpowiednio utwardzone rośliny. Ale hartowałem je inaczej niż ogórki. U mnie hartowanie sadzonek pomidorów różni się nieco od hartowania ogórków. Przede wszystkim dlatego, że nie kiełkują na balkonie na zimno, ale w ciepłym mieszkaniu.

Podręcznik ogrodnika

Szkółki roślin Sklepy z towarami do domków letniskowych Pracownie projektowania krajobrazu

Sam zbieram wysokiej jakości nasiona pomidorów, a zimą kupuję lub oszczędzam hybrydy (patrz artykuł "Uprawiam … pomidory wieloletnie" - "Flora Price", nr 10 (175) - 2014) Dwa tygodnie przed siewem włożyłem worki z nasionami do drzwi lodówki. Tydzień później położyłem je na grubej tekturowej pokrywie pudełka po butach i położyłem na baterii. Dopiero potem je zasiewam. Zmiana niskich i wysokich temperatur przyczynia się do ostatecznego dojrzewania nasion.

Nasiona pomidora wysiewam wcześnie - w połowie lutego, aby zbudować dobry system korzeniowy. Jak to robię, szczegółowo opisałem w magazynie „Flora Price” (patrz „Eksperymenty z pomidorami”). Pod koniec lutego wystawiam sadzonki w doniczkach na parapecie. Od strony pokoju w pobliżu roślin mocuję folię, aby były jaśniejsze od odbitego światła. Gdy tylko sadzonki wyrosną, usuwam dolne liście i przeszczepiam rośliny do doniczki o większej średnicy i głębszej, przykrywając łodygę ziemią do pozostałych liści, aby zbudować dobry system korzeniowy. Dbam o zwykłe sadzonki.

Tablica ogłoszeń

Kocięta na sprzedaż Szczenięta na sprzedaż Konie na sprzedaż

uprawa wczesnych pomidorów
uprawa wczesnych pomidorów

Na początku marca te sadzonki wyjmuję na przeszklony balkon, gdy tylko temperatura spadnie co najmniej + 8 ° C, do utwardzenia. Drzwi do pokoju są stale otwarte. Kiedy sadzonki ostygną, rosną powoli. Łodyga jest krótka między liśćmi. Jest to bardzo ważne przy uprawie sadzonek. W tej chwili jest jeszcze kilka godzin dziennych, a przy tym cieple sadzonki są zwykle zbyt rozciągnięte. Obowiązuje zasada: im mniej oświetlone rośliny, tym niższa powinna być temperatura powietrza. Pewnego razu, na początku marca, temperatura na zewnątrz spadła do -10 ° C i trzeba było przywieźć sadzonki do domu, bo balkon nie jest ocieplony i wyjechałem do daczy z noclegiem.

Wracając już myślałem, że moje sadzonki były zamarznięte, bo temperatura na balkonie spadła do + 5 ° C, mimo że drzwi do pokoju były zawsze otwarte. Wiele książek ogrodniczych mówi, że takie niskie temperatury są śmiertelne dla pomidorów. Ale ku mojemu zdziwieniu nic im się nie stało. Przez całą wiosnę ani razu nie przynosiłem sadzonek do mieszkania na noc, nawet jeśli na zewnątrz było bardzo zimno i wietrznie. Uważam, że to właśnie stwardnienie sadzonek wpłynęło na prawie dwukrotny wzrost plonu moich pomidorów w minionym nieprzewidywalnym lecie. Myślę, że wynika to z faktu, że gdy jest zimno, rośliny są w ekstremalnych warunkach. Rosną powoli, łodyga się nie rozciąga.

Od kiełkowania do kwitnienia, dla każdej odmiany mija pewien czas. Na mrozie następuje zahamowanie wzrostu - roślina stara się przeżyć, a gdy już znajdą się w szklarni, zaczynają szybko rosnąć i starają się szybko zrealizować program określony w odmianie lub hybrydzie - wejść w owocnikowanie, bo już przeszły określony czas. W szklarni od rana do wieczora jest ciepło i jasno, a na moim balkonie słońce świeci dopiero w godzinach porannych, a po godzinie 12 wychodzi, a na balkonie znowu robi się zimno. Po przejściu takiego utwardzania w ekstremalnych temperaturach rośliny dają większy plon - muszą zostawić jak najwięcej potomstwa, a nagle znów pojawią się ekstremalnie niskie temperatury. I chociaż temperatury są dla nich korzystne, rośliny pomidorów rosną szybciej i zaczynają owocować.

Ponadto wzrasta odporność pomidorów na choroby. W ubiegłym sezonie po raz pierwszy nie mieliśmy zarazy na pomidorach, mimo że pozostały jedne drzwi szklarni do sadzenia ziemniaków, które zostały zajęte przez tę plagę. Nawiasem mówiąc, nieraz musiałem obserwować pojawienie się sadzonek pomidorów w szklarni, które wyłoniły się z samosiewu. Wynikało to z tego, że niektóre pomidory przejrzały i spadły na ziemię. I tak tam przezimowali, bo w tym roku w szklarni nie wydobywano gleby. Ze względu na zainteresowanie zostawiłem je, aby rosły. Zauważyłem, że pomidory z zimowanych nasion nigdy nie chorowały, podczas gdy reszta roślin była zarażona zarazą.

uprawa wczesnych pomidorów
uprawa wczesnych pomidorów

Zeszłej wiosny sadziłem sadzonki pomidorów w szklarni 14 kwietnia, wszystkie miały potężny system korzeniowy. Usunąłem dolne 3-4 liście i posadziłem rośliny ukośnie, przykrywając gołą łodygę ziemią (do dolnych liści). Zastosowałem ten sam zestaw nawozów do dołka jak do ogórków. Pozostałą łodygę przywiązano do patyków, aby roślina nie leżała na ziemi. Z góry pokryłem lądowania gęstym spunbondem. Po 10 dniach przywiązałem wyrośnięte i wzmocnione łodygi do liny, owijając je wokół łodygi. Spunbond nie jest już zamknięty.

Pierwsze czerwone pomidory zjedliśmy na początku czerwca. Były to odmiany nisko rosnących pomidorów w pomieszczeniach, które sadzę wzdłuż krawędzi grzbietów między wysokimi pomidorami. Z trzech rzędów nisko rosnących pomidorów zebrałem jednorazowo piętnastolitrowy kosz czerwonych owoców, które musiałem natychmiast przetworzyć, ponieważ nie można było tyle zjeść na raz. Pomidory zaczęły kwitnąć w dwóch szklarniach, pomimo różnych gleb w tym samym czasie. Pomidory o dużych owocach zaczęły dojrzewać po 13 czerwca. Na roślinach było wiele pędzli, które wisiały wzdłuż całej łodygi, aż do sufitu szklarni. Odmiany zakończyły owocowanie w połowie września. Wszystko dojrzewało w zarodku. 15 października z mieszańców koktajlu usunięto ostatnie dojrzałe pomidory - nie ograniczyłem ich wzrostu, jak robię to z wszystkimi innymi pomidorami. Gdyby nie nadeszły silne mrozy, urosłyby i przyniosłyby owoce.

Cieszymy się z ich zbioru starych sprawdzonych odmian, które sadzę od ponad dwudziestu lat: Pink Giant, Super Marmande oraz nowa dla mnie odmiana Orange Gigant (Czelabińsk). Ręce należało położyć na siatce i związać - rosły jak na hamaku. Tego lata (cały czerwiec był pochmurny i zimny) były jedynymi pomidorami, które były bardzo słodkie. A Orange Giant był najsłodszy. Jego nasiona przywieziono do mnie z Uralu i zasadziłem je po raz pierwszy.

Owoce były imponujące - przypominały melona odmiany Kolkhoznitsa. Sama roślina również różniła się od zwykłych odmian pomidorów: liście są wąskie i bardzo długie, wygięte na zewnątrz, jakby zwiędłe z braku wilgoci. W gronie były trzy bardzo duże owoce lub cztery, ale nieco mniejsze. Owoce były zawiązane na wszystkich rękach, aż do sufitu szklarni. Miąższ jest bardzo soczysty, miodowo słodki, mięsisty i nieliczny. Jedyną ich wadą jest to, że nie trwają długo. Ale na stole zostały zjedzone jako pierwsze.

uprawa wczesnych pomidorów
uprawa wczesnych pomidorów

Francuska odmiana Super Marmande, dzięki wpływowi chłodu na sadzonki, podwoiła plon i po raz pierwszy od dwudziestu lat wiązano również kiście tych pomidorów od przeciążenia plonu. Różowy olbrzym również zwiększył plony, zarówno pod względem liczby owoców w gronie, jak i ich wielkości. Największy owoc ważył 1 kg 400 g.

Wyhodowano również nowe pomidory hybrydowe. Zbiory były doskonałe, ale ich smak nam nie smakował, więc nie będę o nich pisać.

Aby rośliny pomidora mogły wykarmić całe swoje liczne potomstwo, potrzebna jest żyzna gleba. W tym miejscu rozwiewam mit, że pomidorów nie można sadzić na bardzo żyznej glebie. Uprawiałem pomidory w dwóch szklarniach - po dwa rzędy w każdej. W jednej szklarni jesienią zrobiono gorące łóżka, które były bardzo dobrze wypełnione materią organiczną. Tam planowałem posadzić paprykę, ogórki i arbuzy z melonami. Ale wiosną plany się zmieniły i zamiast melonów i arbuzów musieli sadzić pomidory.

W drugiej szklarni nie robiono gorących łóżek na pomidory, ale do górnej warstwy dodawano tylko trochę częściowo zgniłego kompostu. W pierwszej szklarni, na zbyt żyznej dla nich glebie, plony były dwukrotnie większe! Nie wierzę więc w to stwierdzenie teraz i jesienią ubiegłego roku wypełniłem gorące łóżka w szklarniach dużą ilością materii organicznej (kompost i koński nawóz z trocinami). Na tej glebie formuję rośliny w trzech, a czasem w czterech łodygach i uzyskuję doskonałe zbiory, ponieważ jest wystarczająco dużo składników odżywczych dla pomidorów.

Aby sadzonki pomidorów były wdzięczne za obfite zbiory, a nie tłuste liście na tłustym podłożu, postępuję w następujący sposób: niepotrzebnych pasierbów usuwam natychmiast po ich pojawieniu się. Jak tylko kwiaty zostały zapylone na dolnej szczotce (natychmiast usuwam kwiaty, aby nie zgniły), usuwam również liść pod krzakiem i nad nim. Robię to każdym pędzlem. Z tego powodu owoce pomidora są dobrze oświetlone przez słońce, powietrze w szklarni nie zatrzymuje się, a krzewy są wentylowane. Wszystkich liści na łodydze nie można usunąć - są potrzebne do fotosyntezy.

Moje sadzonki pomidorów zostały podziękowane za opiekę zeszłego lata bardzo bogatymi zbiorami, które musiałem nawet rozdać krewnym. Dlatego biorąc pod uwagę taki plon zahartowanych roślin, zdecydowałem się w tym sezonie zwolnić kolejne łóżko w szklarni na dwie nowe rośliny winogronowe.

A teraz powiem ci, jak przygotowuję podstawę moich zbiorów upraw ciepłolubnych.

Gleba do sadzonek

Ziemię pod sadzonki przygotowuję sam, nie ufam kupionym. Składa się z: gleby szklarniowej przesianej jesienią spod ogórków, przesianego kompostu, podłoża kokosowego (koniecznie umytego), wermikulitu, rozdrobnionego na drobną frakcję mchu torfowca oraz niewielkiej ilości nawozu AVA (proszek). W ostatnich latach zdałem sobie sprawę, że w takiej glebie, gdy jest przechowywana na balkonie, ze względu na zmianę temperatury tam po naprzemiennym ociepleniu i mrozie, niektóre mikroorganizmy giną na zewnątrz, a rośliny nie czują się w niej zbyt dobrze. Dlatego wiosną przynoszę świeżą ziemię ze szklarni lub kompostu z daczy i dodaję ją do doniczek. Nie dodam do gleby żadnych innych nawozów, ponieważ sadzonki i młode rośliny są bardzo wrażliwe na duże stężenie roztworu glebowego. Byłem o tym kiedyś przekonany w moim smutnym doświadczeniu,kiedy wprowadziłem bardzo mało nawozów mineralnych (fosforu, potażu) do gleby dla sadzonek i tym samym zrujnowałem sadzonki.

uprawa wczesnych pomidorów
uprawa wczesnych pomidorów

Przygotowanie szklarni

Od jesieni przygotowuję szklarnię (z poliwęglanu komórkowego) na sezon. Istnieją trzy grzbiety. Każdą z nich gotuję po kolei jak gorące łóżko. Robię to w ten sposób: pod koniec października - na początku listopada wykopuję ziemię z grzbietów dwoma bagnetami łopaty. Wyciągam go ze szklarni i umieszczam pod jabłoniami, malinami oraz innymi krzewami i drzewami. Robię to, aby ziemia nie wyczerpała się w szklarni, a choroby nie kumulowały się, ponieważ poliwęglan nie jest usuwany na zimę. Nawiasem mówiąc, ściany szklarni są dokładnie czyszczone od wewnątrz, ponieważ w sezonie mogą na nich pojawiać się różne zanieczyszczenia, co doprowadzi do pogorszenia oświetlenia.

Na dnie kalenicy kładę dobrą warstwę suchych trocin - wiosną będą służyć jako izolacja od zamarzniętych dolnych warstw gleby. Nawiasem mówiąc, trociny na dnie takiego grzbietu nie rozkładają się przez kilka lat, ponieważ grzyby biorą udział w procesie ich rozkładu, który potrzebuje powietrza, a jest go bardzo mało. Dlatego przez kilka lat z rzędu aranżując gorące łóżko w szklarni nie wyjmuję trocin, pozostawiając je w tym samym miejscu. Podczas układania gorącego łóżka jesienią nie można podlewać trocin, w przeciwnym razie nie będą one pełnić funkcji izolacji termicznej.

Na trociny wylewam grubą warstwę liści klonu - to pokarm dla dżdżownic, które będą z nich produkować cenny organiczny nawóz. Lepiej jest zbierać liście po deszczu. W takim przypadku nie rozpadają się, gdy jeżdżę na taczce i nie trzeba ich podlewać w szklarni. Konieczne jest ich zwilżenie, aby były dostępne do pożywienia dla dżdżownic i wygodnie jest ubijać je stopami. W tym przypadku zajmują mniej miejsca w ogrodzie. Mokre liście do następnej jesieni, kiedy ponownie otworzę ogród, zostaną poddane recyklingowi w 90%, a suche - tylko w 50%.

Oprócz liści klonu można również użyć liści brzozy. W żadnym wypadku nie należy używać liści dębu ani olchy - są tam obecne garbniki, które negatywnie wpłyną na rośliny.

Kolejną warstwą rozprowadzam dużo mokrego siana i też je depczę.

Kolejna warstwa zostanie wysuszona w sezonie zimowym w mieście czyszcząc z warzyw i owoców. Przez cztery zimowe miesiące zgromadziłem ich dwie duże torby z cukrem. To bardzo cenny nawóz organiczny, który służy również jako pokarm dla robaków i mikroorganizmów. Niestety, ta objętość wystarcza tylko na jedno sześciometrowe łóżko i tylko na ogórki. Ta warstwa nie jest przewidziana dla pomidorów i papryki. Podczas układania w ogrodzie również nawilżam te odpady.

Nakładam kolejną warstwę obornika końskiego (jest to trociny) - nie żałuję. I depczę tę warstwę. Następnie uzupełniam warstwę świeżej ziemi, którą w zasadzie wypełniam kompostem, obornikiem końskim z trocinami, mieloną skorupką jaja, podwójnym superfosfatem, magnezem potasowym, nawozem AVA (proszek), popiołem drzewnym.

Po ułożeniu wszystkich warstw podlewam redliny najpierw wodą, a następnie roztworem gnojowicy, do której oprócz mieszanki obornika końskiego i odchodów kurczaka dodaje się sapropel i Extrasol.

Łóżko ogrodowe jest gotowe na wiosnę. Superfosfat i magnez potasowy pęcznieją, ale nie będą się dalej rozpuszczać, ponieważ ziemia w zamkniętej szklarni nie zostanie zwilżona przez deszcz i śnieg. Ale po posadzeniu tam sadzonek i obfitym podlewaniu nawozy te natychmiast zaczną stopniowo wywierać swój wpływ. Jedyne, co robię zimą, to pod koniec stycznia, gdy nadchodzi mroźna pogoda, na grani rzucam dobrą warstwę śniegu. Na wiosnę da stopioną wodę, co jest bardzo ważne dla gleby.

Olga Rubtsova, ogrodniczka, kandydatka nauk geograficznych

Rejon Wsiewołozski

w obwodzie

leningradzkim

Zdjęcie autora

Zalecana: