Zwiedzanie Romanowów
Zwiedzanie Romanowów

Wideo: Zwiedzanie Romanowów

Wideo: Zwiedzanie Romanowów
Wideo: ZAMEK KSIĄŻ, PODZIEMIA ZAMKU KSIĄŻ, STARY KSIĄŻ, ŚCIEŻKA HOCHBERGÓW. CO WARTO ZOBACZYĆ. ATRAKCJE 2024, Marsz
Anonim
Borys Pietrowicz w pobliżu szklarni
Borys Pietrowicz w pobliżu szklarni

Niedawno w jednym z programów telewizyjnych poświęconych problemowi naszej zależności od dostaw warzyw z krajów europejskich usłyszałem następującą liczbę: co roku umawiamy się z rolnikami Europy ogromną kwotą równą 2,5 mld euro! Wyobraź sobie tylko tę liczbę. Oczywiście musimy kupować brzoskwinie, morele, pomarańcze i inne owoce południowe, bo nie da się ich uprawiać w naszym klimacie.

Wnuk Sasha - asystent dziadka
Wnuk Sasha - asystent dziadka

Ale jednocześnie duże ilości marchwi, kapusty, ziemniaków, cebuli, pomidorów, ogórków i wielu innych warzyw kupujemy od europejskich producentów. Czy to możliwe, że pracownicy naszych gospodarstw rolnych nie mogą lub nie wiedzą, jak je uprawiać? A może nasz klimat się do tego nie nadaje? O tym, że klimat nie ma z tym nic wspólnego, po raz kolejny przekonałem się, odwiedzając pod koniec sierpnia w ogrodzie słynnych ogrodników Romanowów. Trzeci rok z rzędu przyjeżdżam do nich w ostatnim okresie sezonu letniskowego. I za każdym razem ma się wrażenie, że słońce nigdy nie zachodzi nad ich miejscem, tak imponujące są efekty pracy Borysa Pietrowicza i Galiny Prokopiejewnej, którzy na swoich stu metrach kwadratowych, rozrzuceni na bagnistym terenie pod Kolpino, stworzyli oazy, w której wydaje się, że klimat się zmienił. Jak inaczej wyjaśnić faktże pewnie uprawiają arbuzy i melony w ogrodzie od kilku lat z rzędu, mimo że niezależnie od wiosny i lata. I nie jeden lub dwa okazy zawieszone w siatce na ramie szklarni, jak robi to obecnie wielu ogrodników, ale dziesiątki ciężkich piękności - w paski lub ciemne, a także melony - okrągłe, podłużne, emanujące aromatem południowego rynku przez koniec lata. Pamiętasz, jak pachną melony na południu? I tak blisko Petersburga nie zmieniają swojego zwyczaju. Co więcej, te melony i arbuzy dojrzewają nie tylko w szklarniach, ale także na otwartym melonie w ogrodzie.podłużne, emanujące aromatem południowego rynku pod koniec lata. Pamiętasz, jak pachną melony na południu? I tak blisko Petersburga nie zmieniają swojego zwyczaju. Co więcej, te melony i arbuzy dojrzewają nie tylko w szklarniach, ale także na otwartym melonie w ogrodzie.podłużne, emanujące aromatem południowego rynku pod koniec lata. Pamiętasz, jak pachną melony na południu? I tak blisko Petersburga nie zmieniają swojego zwyczaju. Co więcej, te melony i arbuzy dojrzewają nie tylko w szklarniach, ale także na otwartym melonie w ogrodzie.

Wielu ogrodników marzy o takiej papryce
Wielu ogrodników marzy o takiej papryce

Nie mówię o ogórkach, pomidorach i papryce. W tym roku na terenie Romanowów znajdują się cztery szklarnie. Jeden jest nieco większy, reszta, można by rzec, jest mała. Jest szklarnia na paprykę. W pozostałych trzech królują pomidory, wśród których dobrze czują się arbuzy, melony, winogrona, którymi ostatnio zainteresował się Borys Pietrowicz. Mówi, że jego działka daje rodzinie tak obfitość pysznych witaminowych owoców, że absolutnie nie chcą winogron. Ale duch odkrywcy nadal zbierał żniwo. Rok temu w szklarniach pojawiły się pierwsze winorośle. W tym sezonie już utworzyli skupienia, choć wciąż skromne. Boris Petrovich twierdzi, że w następnym sezonie nie będzie ścigał wyniku, ale będzie dążył do jednego: zbudowania potężnego systemu korzeniowego roślin winogronowych. A w czwartym roku - to już obiecuje - zbiory będą mierzone w wiadrach soczystych pęczków. I wierzę w to, bo od dawna byłem przekonany: bardzo sumiennie podchodzi do każdego interesu i nigdy nie rzuca słów na wiatr. Przede wszystkim opracowuje własną technologię, bada specyfikę kultury, testuje różne odmiany. A kiedy wszystkie te etapy przeminą, nie ma wątpliwości, że żniwa będą takie, jakie dla siebie zaplanował.

pomidory koktajlowe
pomidory koktajlowe

Na przykład teraz ogłosił, że zakończył wszystkie eksperymenty z pomidorami, papryką i ogórkami, arbuzami i melonami. W ciągu ostatnich siedmiu lat ona i Galina Prokopyevna przetestowali 150 odmian pomidorów, a tylko w tym sezonie pojawiły się 24 nowe produkty - po dwie rośliny z każdej odmiany; kilkadziesiąt odmian papryki i ogórków, melonów i arbuzów - po 20 odmian. A teraz już zdecydowali: mają własną niezawodną technologię, znane są odmiany, które dobrze się sprawdzają dzięki tej technologii. Na przykład w tym sezonie szczególnie odnieśli sukces w odmianach pomidorów o dużych owocach, takich jak Bull's Heart, Red Giant, Shuntuk Giant - wiele z nich podciągnęło do 1 kilograma. Romanowowie są również zadowoleni ze zbiorów najmniejszych pomidorów, takich jak wiśnie - grona czerwonych i żółtych małych pomidorów zdobią ich szklarnie.

A bakłażany znalazły miejsce w szklarni
A bakłażany znalazły miejsce w szklarni

Siedzimy z właścicielami na filmowej werandzie, którą Borys Pietrowicz przymocował do skromnego wiejskiego domu - szczególnie po to, by przyjmować gości, których w ostatnich latach przybywało - wielu stara się zobaczyć ogródek warzywny Romanowów, zrozumieć tajemnice ich sukcesu. I niczego nie ukrywają - przyjmują przedstawicieli mediów (tylko w przeddzień mojego wyjazdu byli telewizyjni ludzie, którzy zamiast planowanych 2-3 godzin filmowali w szklarniach i klombach ponad sześć godzin), członkowie klubów ogrodniczych; i często są tam urzędnicy z zastępcami.

Weranda to nie tylko miejsce odpoczynku - to także rodzaj poligonu. Wzdłuż ścian wije się winorośl, spleciona batami arbuzów i melonów. I nie tylko je splatali - na specjalnych stojakach z kawałków desek, wielkich arbuzów i wielkich melonów, które rosły pod baldachimem. Uderzyły mnie dwa arbuzy. Nawet na rynku takie okazy nie są często spotykane. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ważą nawet dwa pudy, ale Borys Pietrowicz, który takie arbuzy otrzymuje od kilku lat, mówi, że są to owoce odmiany Lezhebok. I wyciągną 17-18 kilogramów i piękne melony - odmiany Joker. Okazał się jednym z najlepszych przez cały czas testów, a także odmiana melona Roksolana jest dobra. Te odmiany najwyraźniej w przyszłości zatrzymają wybór Romanowów.

Te arbuzy są uprawiane na zewnątrz
Te arbuzy są uprawiane na zewnątrz

Dla Borysa Pietrowicza i Galiny Prokopyevnej istnieje nie tylko podział pracy, ale także rozdzielili kultury między siebie. Właściciel zajmuje się pomidorami, arbuzami i melonami, ogórkami. Gospodyni przejęła paprykę, a także zielone plony i liczne kwiaty, rośliny ozdobne. Jest ich ponad sto. Nawiasem mówiąc, szklarnia na paprykę jest nie mniej imponująca niż pomidory. Tak grubościennych soczystych papryczek nie znajdziecie na rynku, są większe niż papryki holenderskie, których na półkach naszych warzywniaków jest pełno przez cały rok. I w kolorze nie będą gorsze od zagranicznych papryczek, być może paleta tutaj jest jeszcze bogatsza - są czerwone, żółte, pomarańczowe, brązowe, a także długowocowe, krępe heroiczne, są też turban jedynki. A co najważniejsze - w przeciwieństwie do zagranicznych warzyw, warzywa z rodziny Romanowów nie znają smaku nawozów mineralnych. Według Borysa Pietrowicza w tym sezonie nie było potrzebne ani jedno karmienie, ani jedno opryskiwanie przed szkodnikami i chorobami. Podlewanie było tylko wodą bielicowaną - w celu zmniejszenia kwasowości gleby, ponieważ na złożach stosuje się trociny i zrębki, które, jak wiadomo, zakwaszają glebę, a wodny roztwór popiołu zmniejsza kwasowość i nadaje glebie i rośliny potasu i pierwiastków śladowych. A przez cały sezon w łóżkach i szklarni znajduje się wypełnienie, które ogrodnicy wiosną wprowadzali do gleby. A przez cały sezon w łóżkach i szklarni znajduje się wypełnienie, które ogrodnicy wiosną wprowadzali do gleby. A przez cały sezon w łóżkach i szklarni znajduje się wypełnienie, które ogrodnicy wiosną wprowadzali do gleby.

Oczywiście słońce nie świeci bardziej nad terenem Romanowów niż nad terenami sąsiadów. Po prostu tak się wydaje, kiedy widzisz efekty ich pracy. A wy, drodzy czytelnicy, część z nich możecie zobaczyć na zdjęciach wykonanych w ogrodzie w ostatnich dniach sierpnia.

Te piękności przyciągną więcej niż centner
Te piękności przyciągną więcej niż centner

Romanowowie opracowali własne technologie uprawy warzyw południowych. Wydaje się, że mogliby się uspokoić. Ale słynni ogrodnicy nie mają spokoju. Pierwszym powodem do niepokoju jest to, że ich działka nie jest ogrodem, ale działką ogrodową, co oznacza możliwość zajęcia terenu na niektóre potrzeby gospodarcze. A ziemia na ich terenie nie jest prosta, ale stworzona przez człowieka - prawie czarna gleba została utworzona na bagnistym miejscu przez ponad dwadzieścia lat z rąk ogrodników. Wydaje się, że na takiej glebie wykop gałąź - a ona wyrośnie. Drugi powód to ciągłość. Pamiętajcie - wszyscy czytamy nieraz, że w naszym klimacie przed rewolucją mnisi w klasztorach uprawiali zarówno winogrona, jak i arbuzy. Potem to ich doświadczenie zniknęło wraz z upadkiem formacji. A teraz w pobliżu Petersburga znajduje się kilka wyjątkowych miejsc ogrodniczych, w których dzieją się cuda. Niestety,na tak wyjątkowych ludzi można liczyć z jednej strony. Oprócz rodziny Romanowów jest to prawdopodobnie V. N. Silnov, N. N. Epifantsev, L. N. Klimtseva, M. V. Soloviev i kilku innych znanych ogrodników.

Pierwsze kiście winogron
Pierwsze kiście winogron

Mnisi otrzymywali winogrona, arbuzy, a Romanowowie w swoich szklarniach (a jeden z nich był otwarty prawie przez całe lato, można powiedzieć, otwarty teren) spokojnie otrzymują kolorowe soczyste papryki, dowolne bakłażany, pomidory różnych typów i rozmiarów. Jestem pewien, że wielu Petersburga nigdy nawet nie skosztowało tej rozkoszy - pomidorków koktajlowych - słodkich jak wiśnie i niepowtarzalnym pomidorowym aromacie. Oczywiście, teraz holenderskie pomidory tego typu również zaczęły pojawiać się w supermarketach, ale musimy pamiętać, że uprawiano je z użyciem nawozów mineralnych, a pod Kolpino są ekologicznie czyste. Lub, na przykład, Borys Pietrowicz zebrał tyle ogórków z sześciu sadzonek ogórków, posadzonych w specjalnych ramkach z materią organiczną według własnej technologii, że wystarczyły do sałatek, do przetworów i dla wielu gości!A co - ich doświadczenie i doświadczenie innych znanych ogrodników pozostanie nieodebrane? Coś nie widać jeszcze młodych wyznawców.

Krajobraz ogrodowy
Krajobraz ogrodowy

Czy może być jakieś wyjście? Od kilku lat zarówno sami ogrodnicy, jak i dziennikarze piszący o problemach rolnictwa, podnoszą kwestię konieczności tworzenia ośrodków szkoleniowych na bazie tych unikatowych stanowisk, swego rodzaju wielokątów. Przy pewnym wsparciu finansowym - ze strony władz lub sponsorów - można wyposażyć te obiekty, wyposażyć je w niezbędną mechanizację na małą skalę. A potem, wykorzystując wizualne doświadczenia wyjątkowych ogrodników - wychowanych w domu profesorów i akademików ogrodnictwa i ogrodnictwa - aby uczyć młodych ogrodników, początkujących rolników. W końcu wielu z nich stawia pierwsze kroki, zaczyna od zera, szpera, wypycha stożki, a tutaj mają już wszystkie gotowe rozwiązania do uprawy dowolnych roślin. Ponadto techniki te gwarantują zbiory. Wyobraźcie sobie, drodzy czytelnicy, jaki będzie rezultat, jeśli kilkudziesięciu ogrodników,a jeszcze lepiej - czy rolnicy pójdą ścieżką Romanowów, zastosują ich metody i doświadczenie ?! Bardzo chciałbym mieć nadzieję, że ten problem będzie miał pozytywne rozwiązanie.

A o wynikach pracy rodziny Romanowów w tym sezonie poczytaj w kolejnych numerach magazynu.

Zalecana: