Spisu treści:

Ivan Vladimirovich Michurin
Ivan Vladimirovich Michurin

Wideo: Ivan Vladimirovich Michurin

Wideo: Ivan Vladimirovich Michurin
Wideo: Академик Мичурин Иван Владимирович 2024, Marsz
Anonim

Ivan Vladimirovich Michurin założyciel naukowej hodowli owoców i innych upraw

28 października 2010 r. Minęła 155. rocznica urodzin wielkiego hodowcy, biologa i genetyka Ivana Vladimirovicha Michurina. Niestety, imię IV Michurin ostatnio zaczęło być zapomniane i nawet nie wszyscy ogrodnicy naprawdę wiedzą, co zrobił. A w jednej książce („Rosyjscy naukowcy”, wydawnictwo „Rosmen”) przeczytałem nawet, że „… odmiany IV Michurina uległy degeneracji, nie było zwolenników”. Ale, drodzy ogrodnicy, jeśli coś innego rośnie z upraw owoców i jagód w waszych ogrodach, to przede wszystkim dzięki Iwanowi Władimirowiczowi Michurinowi.

Portret I. V. Michurina autorstwa artysty A. M. Gerasimova
Portret I. V. Michurina autorstwa artysty A. M. Gerasimova

IV Michurin urodził się w prowincji Ryazan w rodzinie drobnej szlachty ziemskiej. Region Riazań to kraina ogrodników; wśród krewnych IV Michurina byli też ogrodnicy. Nie jest więc przypadkiem, że pasja przyszłego naukowca do ogrodnictwa przejawiała się od dzieciństwa: „… jak pamiętam, zawsze i całkowicie pochłonęło mnie jedno pragnienie wyhodowania tych czy tamtych roślin” - pisze w swojej biografii. Ale poza tym szczęściem w dzieciństwie IV Michurin nie miał nic. Rodzina była w biedzie, jego matka zmarła, gdy chłopiec miał zaledwie cztery lata, a on wyszedł „z rąk” krewnych; ze względu na przedwczesną śmierć ojca marzenie o szkolnictwie wyższym również się nie spełniło - ojciec przygotował go na kurs gimnazjalny w liceum petersburskim.

W 1872 roku IV Michurin otrzymał pracę jako urzędnik na stacji Kozlov (obecnie Michurinsk) kolei Moskwa-Ryazan. Praca była monotonna, wyczerpująca, jedna radość - ogród. Wynajmuje niezabudowaną działkę miejską z małym ogrodem, zbiera kolekcję roślin owocowo-jagodowych i rozpoczyna eksperymenty w celu stworzenia nowych odmian. Jednocześnie studiował dogłębnie literaturę specjalną, chociaż mógł korzystać ze źródeł zagranicznych, bo choć nie skończył, to nadal uczył się w gimnazjum. Mały dodatkowy dochód na życie i pracę naukową przyniósł otworzony przez niego warsztat zegarmistrzowski.

Michurin i Vavilov
Michurin i Vavilov

Pod koniec 1887 r. IV Michurin przeniósł się na bardziej opłacane stanowisko zegarmistrza podróżującego na kolei i urządzenia sygnalizacyjnego i wkrótce nabył niewielką działkę poza miastem. Nie mogąc wynająć konia do transportu swoich roślin, przenosi je w nowe miejsce (siedem kilometrów dalej) na ramionach i ramionach dwóch kobiet - swojej żony i siostry. A to już był wyczyn! Ponadto IV Michurin stworzył ogród nie tylko do prowadzenia działalności komercyjnej - uprawy i sprzedaży starych, dobrze znanych odmian (co dało mu możliwość odejścia ze służby), ale także do hodowli nowych, ulepszonych. A to niekończąca się, wyczerpująca praca i równie niekończące się marnowanie pieniędzy - na zakup roślin, książek, inwentarza … A wynik? Na wynik trzeba czekać latami i wierzyć, wierzyć, wierzyć … Wierz w konieczność i słuszność swojej sprawy,wierzyć w poprawność wybranej ścieżki. Ale hodowla odmiany jest często opóźniona o dziesiątki lat. Na przykład IV Michurin stworzył odmianę gruszki Bere zimą przez 30 lat i czasami nie ma na to wystarczającej ilości ludzkiego życia. W 1900 roku IV Michurin przeniósł się ze wszystkimi swoimi zielonymi zwierzętami - po raz trzeci i ostatni - w dolinę rzeki Woroneż, w miejsce bardziej odpowiednie do eksperymentów.

Teraz znajduje się tam rezerwat muzealny wielkiego naukowca, a obok majestatyczny budynek i ogrody Centralnego Laboratorium Genetycznego (TsGL), powstałe za życia naukowca, które obecnie przekształca się w Wszechrosyjski Instytut Badawczy Genetyki i Hodowli Roślin Sadowniczych (VNIIGiSPR) i nosi imię IV Michurin.

Praca na kolei pozwoliła IV Michurinowi zapoznać się ze stanem ogrodnictwa w centralnych prowincjach Rosji i upewnić się o opłakanym stanie tej branży: ogrodnictwo nie jest opłacalne, ogrody sadzą tylko indywidualni pasjonaci. W szkółkach uprawia się głównie odmiany zagraniczne, które nie nadają się do naszego klimatu (niestety, niestety, znowu do tego doszliśmy!). Na plantacjach występowało wiele nieproduktywnych, niskiej jakości owoców, form półdzikich. IV Michurin konkluduje, że przyczyną takiej sytuacji w rosyjskim ogrodnictwie nie jest surowość naszego klimatu, ale niedostatek i niezgodność z naszymi warunkami ówczesnego asortymentu. A potem jeszcze bardzo młody Michurin postanowił odnowić istniejącą starą, półkulturową kompozycję roślin owocowych w środkowej części Rosji, przed którą postawił sobie dwa zadania:uzupełnienie asortymentu roślin owocowych i jagodowych strefy środkowej o odmiany wybitne pod względem plonu i jakości oraz przesunięcie granicy wzrostu upraw południowych daleko na północ.

Gatunek Michurin - pepina szafranowa
Gatunek Michurin - pepina szafranowa

Stworzony w młodości IV Michurin spełnił się. Nasz kraj otrzymał ponad 300 wysokiej jakości odmian owoców i jagód. Ale nie chodzi nawet o liczbę i różnorodność otrzymanych odmian. Przecież w ogrodach nie odmawia się im teraz tak wiele, a ponadto w ograniczonych ilościach. Jeśli chodzi o jabłoń, są to Bellefleur-Kitaika, Slavyanka, Pepin szafran, Kitaika złota wczesna, w większej liczbie - Bessemyanka Michurinskaya. Z odmian gruszek w ogrodach strefy Czarnozemu zachowana jest Bere Zimnyaya Michurina. Wielkość IV Michurina polega na tym, że pod koniec XIX wieku wnikliwie wyznaczył główny kierunek hodowli, uzbrojonych naukowców w strategię i taktykę jej realizacji, stał się założycielem hodowli naukowej (a nawiasem mówiąc, nie tylko owoce, ale także inne uprawy). Na przykład w moim ogrodzie od ponad pół wieku kwitnie lilia stworzona przez IV Michurina, pachnąca fioletem. Kiedyś nabył go mój ojciec ze Szkółki Głównej IV Michurina i obawiam się, że jest ostatni na ziemi … A jego odmiany stały się przodkami nowych, jeszcze doskonalszych odmian, na przykład Bellefleur-Kitayka urodziła 35 odmian, szafran pepinowy - 30, który naturalnie w dużej mierze zastąpił swoich poprzedników.

Ale Iwan Władimirowicz nie od razu znalazł właściwe sposoby tworzenia odmian. Nie miał od kogo się uczyć, wszystko musiał rozwijać sam. Było wiele błędów, rozczarowań, ciężkich porażek, ale on wytrwał w swojej pracy. A to wyczyn życia! Pod koniec XIX wieku w Rosji powszechnie wierzono, że poprawę składu odmianowego ogrodów w strefie środkowej można osiągnąć dzięki masowemu transferowi tutaj wysokiej jakości odmian południowych i ich stopniowej adaptacji do surowego lokalnego klimatu. Ogrodnicy stracili wiele lat i dużo pieniędzy na tym bezużytecznym interesie. Nawiasem mówiąc, ten błąd powtarza teraz wielu naszych rodaków, którzy kupują sadzonki importowane np. Z Mołdawii.

Początkowo pokusie takiej aklimatyzacji uległ również Iwan Władimirowicz. A lata bezowocnej pracy miną, zanim naukowiec, po przeanalizowaniu wyników eksperymentów, stwierdzi, że zdolność adaptacji starych, już ustalonych odmian do nowych warunków jest niezwykle ograniczona i nie można aklimatyzować takich odmian po prostu przenosząc je z drzewami lub szczepienie sadzonek na zimotrwałym podkładzie. Zupełnie inaczej okazuje się przy wysiewie nasion. W tym przypadku to nie sadzonki, ugruntowane odmiany ulegają wpływowi nowych warunków, ale młode sadzonki, niezwykle plastyczne rośliny o dużym stopniu zmienności i zdolności adaptacyjnych. Tak więc wyciągnięto decydujący wniosek: aklimatyzację można osiągnąć tylko wtedy, gdy rośliny rozmnażają się przez wysiew nasion. I wielu z was, drodzy ogrodnicy, właśnie to robi.

Autor artykułu przy biurku Michurina
Autor artykułu przy biurku Michurina

Rzeczywiście, najwspanialszą godziną dla hodowców (a więc dla nas wszystkich ogrodników) było odkrycie IV Michurina, że naprawdę skutecznym sposobem przenoszenia roślin na północ nie jest wysiew nasion, ale te uzyskane z celowej selekcji roślin zimowych. odporni rodzice, a co za tym idzie, prawdziwie osiowe zraszanie jest możliwe „… tylko przez hodowanie nowych odmian roślin z nasion”.

A ilu odpornych na zimę południowców zostało już w ten sposób stworzonych w naszym kraju! Na przykład w rejonie Moskwy stosunkowo dobrze owocują odmiany czereśni, moreli, a nawet pigwy. Otóż winogrona są teraz uprawiane, można powiedzieć, wszędzie, a niektóre odmiany są praktycznie bez schronienia.

Bellefleur-chiński
Bellefleur-chiński

IV Michurin, rozwijając doktrynę celowego doboru par rodzicielskich, dokonał fatalnego odkrycia: perspektyw selekcji w hybrydyzacji odległej - krzyżowania roślin różnych gatunków, dość odległych pod względem pokrewieństwa i obszaru wzrostu. Dopiero dzięki wprowadzeniu tych naukowych osiągnięć IV Michurina do hodowli, na przykład, ogrodnictwo Syberii i Uralu stało się możliwe. Przecież hybrydyzacja międzygatunkowa umożliwiła uzyskanie całkowicie nowego rodzaju jabłka nadającego się do miejsc lokalnych - ranetki i półplonów (hybrydy dziko rosnących gatunków jabłoni jagodowych lub po prostu odmian syberyjskich i europejskich), niespotykanego wcześniej gruszek - mieszańców pomiędzy miejscowymi dziko rosnącymi gatunkami gruszek, zwanymi po prostu przez ludność - Ussuriika. Wszystkie lokalne odmiany upraw owoców pestkowych - wiśnie, śliwki, morele - są również mieszańcami międzygatunkowymi. Międzygatunkowa hybrydyzacja uratowała agrest przed zniszczeniem przez sferotecę, przywróciła gruszkę do ogrodów strefy środkowej, a nawet w ulepszonej formie. Większość odmian wiciokrzewu, jarzębiny, owoców pestkowych rozpowszechnionych w całym kraju to także mieszańce międzygatunkowe. Kiedy raz pogratulowałem słynnemu hodowcy malin I. Kazakovowi jego wspaniałych odmian (głównie powtarzających się), powiedział: „Wiesz, poszły jakoś nieoczekiwanie i natychmiast, gdy wprowadziłem hybrydyzację międzygatunkową”. A ja mogłem tylko się uśmiechnąć i powiedzieć: „Zgodnie z zaleceniami Iwana Władimirowicza Michurina”. Kiedy raz pogratulowałem słynnemu hodowcy malin I. Kazakovowi jego wspaniałych odmian (głównie powtarzających się), powiedział: „Wiesz, poszły jakoś nieoczekiwanie i natychmiast, gdy wprowadziłem hybrydyzację międzygatunkową”. A ja mogłem tylko się uśmiechnąć i powiedzieć: „Zgodnie z zaleceniami Iwana Władimirowicza Michurina”. Kiedy raz pogratulowałem słynnemu hodowcy malin I. Kazakovowi jego wspaniałych odmian (głównie powtarzających się), powiedział: „Wiesz, poszły jakoś nieoczekiwanie i natychmiast, gdy wprowadziłem hybrydyzację międzygatunkową”. A ja mogłem tylko się uśmiechnąć i powiedzieć: „Zgodnie z zaleceniami Iwana Władimirowicza Michurina”.

Pomnik Michurina
Pomnik Michurina

I pamiętaj też, prawdopodobnie, o tak zwanych roślinach sztucznych, które nigdy nie istniały w przyrodzie, rosnących w twoich ogrodach: śliwka rosyjska lub inaczej śliwka hybrydowa wiśniowa (hybrydy śliwki wiśniowej i różnych rodzajów śliwki), joszta między porzeczkami a agrestem), dżdżownica (hybryda poziomek i truskawek), cerapadus to potomstwo wiśni i czeremchy. A to nie jest pełna lista.

I chyba niewiele osób wie, że IV Michurin wyznaczył kierunek medyczny w hodowli, wzywając hodowców przy tworzeniu nowych odmian do kierowania się koniecznością uwzględnienia ich właściwości leczniczych. Nawet kiedyś napisał, że gdyby nie starość, wydobyłby jabłko zdrowia. Dlatego nasz ogród staje się teraz dostawcą nie tylko, jak mówią, produktów na deser, ale także apteki ratującej życie.

IV Michurin jako pierwszy odkrył w ogrodnictwie prawie wszystkie uprawy, które obecnie nazywane są nietradycyjnymi - nowe i rzadkie. Większość z nich po raz pierwszy spotkał w swoim ogrodzie. Stworzył pierwsze odmiany i wyznaczył przyszłe miejsce w rosyjskim ogrodzie dla każdej z upraw. To jego lekką ręką rosną teraz na naszych poletkach aronia i filcowa czereśnie, trawa cytrynowa i aktynidia, owczarki i berberysy uporczywie proszą o ogród, pojawiły się jarzębina odmianowa, tarnina, czeremcha, leszczyna.

Iwan Władimirowicz był wielkim koneserem roślin. W swoim ogrodzie zebrał taką kolekcję, że Amerykanie próbowali ją kupić dwukrotnie - w 1911 i 1913 roku. Chcieli, razem z lądem i samymi naukowcami, przeprawić się przez ocean parowcem. Ale Michurin był stanowczy w swojej odmowie. Jego rośliny mogą żyć tylko na rosyjskiej ziemi, jego biznes jest dla Rosji.

Bessemyanka Michurinskaya
Bessemyanka Michurinskaya

Naukowiec przez większość życia walczył samotnie. Mijały lata, kończyły się siły, coraz trudniej było mu pracować w ogrodzie. Zbliżała się ponura, samotna starość i potrzeba. I najprawdopodobniej prace nad transformacją rosyjskiego ogrodnictwa zostałyby przerwane, gdyby IV Michurin nie uzyskał wsparcia ze strony rządu sowieckiego. 18 lutego 1922 r. Do Tambowa dotarł telegram: „Eksperymenty z pozyskiwaniem nowych roślin uprawnych mają ogromne znaczenie państwowe. Pilnie prześlij raport z eksperymentów i pracy Michurina z dystryktu Kozlov do przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych, towarzyszu. Lenina. Potwierdź wykonanie telegramu."

Doszło do bezprecedensowego wydarzenia w historii - praca jednej osoby stała się biznesem całego kraju. W całym rozległym kraju powstały ośrodki naukowe zajmujące się ogrodnictwem, hodowlą i badaniem odmian - instytuty, stacje doświadczalne, mocne strony. Równolegle organizowano ośrodki szkoleniowe dla doskonalenia kadr - od instytutów i szkół technicznych po kursy szkoleniowe dla ogrodników. Już na początku lat 30. pierwsi uczniowie IV Michurina rozproszyli się po całym kraju i w najróżniejszych strefach klimatycznych - w górach, na pustyni, stepach i wśród lasów - zaczęli tworzyć nowe odmiany. I razem z IV Michurinem stworzyli podstawę, dzięki której nasz kraj nie ma sobie równych pod względem różnorodności odmianowej i liczby nowych w ogrodzie kultur. A potem ta praca była kontynuowana przez drugie i trzecie pokolenie wyznawców IV Michurina. W ten sposób powstała wielka pula genów upraw owoców i jagód w Rosji.

Rowan Ruby z wyboru I. V. Michurina
Rowan Ruby z wyboru I. V. Michurina

Ku naszemu wielkiemu ubolewaniu, to bezcenne dziedzictwo ostatnich 20 lat zostało w dużej mierze utracone, a ze względu na komercjalizację ogrodnictwa jest przestępczo zastępowane przez obcy materiał, jak napisał sto lat temu IV Michurin, materiał, który nie nadaje się do nasze warunki. Ograniczono też pracę naukową, zaginęło wiele zbiorów: na ich miejscu powstały wioski wiejskie. Pozostałe ogrody są stare, wiele jest zaniedbanych.

Niestety, drodzy ogrodnicy, sytuacja na waszych działkach nie jest dużo lepsza. A jednak, zgodnie z moimi obserwacjami, jesteście teraz głównymi posiadaczami naszej puli genów owoców i jagód. Uważajcie i powiększajcie to nasze wielkie dziedzictwo narodowe! I dalej. Przeczytaj Iwana Władimirowicza. Jego książki nadal można kupić u antykwariatów, zamawianych przez Internet. Są napisane bardzo przejrzyście, bez stosu terminów naukowych, a pod względem merytorycznym są magazynem ponadczasowej wiedzy zarówno dla ogrodników-amatorów, jak i specjalistów.

Zalecana: