Spisu treści:

Stosowanie Opatrunku Korzeniowego I Dolistnego W Ogrodzie I Ogrodzie
Stosowanie Opatrunku Korzeniowego I Dolistnego W Ogrodzie I Ogrodzie

Wideo: Stosowanie Opatrunku Korzeniowego I Dolistnego W Ogrodzie I Ogrodzie

Wideo: Stosowanie Opatrunku Korzeniowego I Dolistnego W Ogrodzie I Ogrodzie
Wideo: 89#. Jak zbudować ścieżkę w ogrodzie. 2024, Kwiecień
Anonim

Przeczytaj część 1. Schematy nawożenia warzyw

Karetka w formie dokarmiania dolistnego

Stosowanie opatrunków korzeniowych i dolistnych
Stosowanie opatrunków korzeniowych i dolistnych

Jak już wspomniano, opatrunek korzeniowy jest najważniejszy, ponieważ to przez glebę aplikowana jest główna dawka nawozu. Nierozsądne jest jednak ograniczanie się tylko do nich, gdyż dokarmianie dolistne jest bardziej radykalnym, operacyjnym sposobem dokarmiania - rodzajem „pierwszej pomocy” roślinom w krytycznej sytuacji. W przypadku opatrunku na liście nawozy są wprowadzane nie przez glebę (jak w przypadku korzeni), ale przez liście i łodygi.

Podczas wykonywania opatrunku dolistnego rośliny opryskuje się słabym roztworem nawozów. Aby zapobiec szybkiemu wysychaniu roztworu na liściach, co utrudni przepływ składników odżywczych do liści, oprysk przeprowadza się późnym wieczorem lub przy pochmurnej pogodzie, gdy wilgotność powietrza jest wyższa. W ciągu dnia można rozpylać tylko przy pochmurnej (ale oczywiście nie deszczowej) pogodzie, natomiast przy słonecznej pogodzie pożywka na liściach szybko wysycha, co znacznie ogranicza efekt. Podczas opatrunku na liście starają się uzyskać jednolite i całkowite zwilżenie liści, w tym obróbkę dolnej części blaszki liściowej.

Wymagana ilość opatrunku na liście jest różna i zależy od stopnia żyzności gleby na danym obszarze. Zgodnie z zaleceniami naszych specjalistów minimalna dopuszczalna liczba opatrunków to dwa na sezon: pierwszy raz - na początku intensywnego formowania aparatu liściowego, drugi raz - podczas aktywnego kwitnienia i owocowania. Z drugiej strony, jeśli kierujesz się holenderską lub fińską technologią, opryskiwanie składnikami odżywczymi najlepiej wykonywać raz na 7-10 dni. Korzystam z tej opcji już od dłuższego czasu i szczerze mogę potwierdzić, że efekty są po prostu oszałamiające. Rośliny szybko się rozwijają, są niezwykle piękne i zachwycają doskonałymi zbiorami.

× Poradnik ogrodnika Szkółki roślinne Sklepy z towarami do domków letniskowych Pracownie projektowania krajobrazu

Przygotowując roztwory do opryskiwania, należy przestrzegać następujących zasad:

1. Roztwór odżywczy do opatrunku dolistnego przygotowywany jest zarówno na bazie czystych soli makroelementów i mikroelementów, jak i na bazie wszelkiego rodzaju mieszanek stałych i płynnych. Podczas przygotowywania roztworu należy zachować szczególną ostrożność iw żadnym wypadku nie należy przekraczać dopuszczalnego stężenia. Roztwory o zwiększonej koncentracji mogą nie tylko spalić liście, ale także całkowicie zniszczyć rośliny.

2. Przy opracowywaniu rozwiązania bierze się pod uwagę kilka czynników: obecność niezbędnych pierwiastków w glebie; wygląd rośliny i główne cele karmienia. Specyficzne niedobory składników odżywczych można rozpoznać po zmianach koloru i stanu liści.

Innymi słowy, po prostu niemożliwe jest jednoznaczne podanie składu pożywki do opryskiwania, który pasowałby w każdym przypadku. Jednak z mojego punktu widzenia bardziej efektywne jest stosowanie gotowych złożonych mieszanek nawozów płynnych z mikroelementami i huminatami, których jest wiele na rynku („New Ideal”, „Impulse +” itp.). A jeśli to konieczne, możesz do nich dodać siarczan potasu lub mocznik - wskazuję te nawozy, ponieważ w przeważającej liczbie przypadków masz do czynienia z brakiem potasu lub azotu.

Jednak w razie potrzeby taki koncentrat do płynnego opatrunku dolistnego jest łatwy do przygotowania - będzie znacznie tańszy. Na przykład opracowałem następującą opcję, z której szczerze mówiąc bardzo się cieszę - na pięciolitrową butelkę biorę 500 g złożonego nawozu „Kemira Lux” i 200-gramowe opakowanie preparatu humusowego „Fitosporin- M”. Ten ostatni należy najpierw bardzo ostrożnie zmiażdżyć. Wszystkie składniki wkładam do butelki, a następnie nalewam butelkę po samą górę wodą. Po kilku dniach wszystkie preparaty ulegną rozproszeniu - dla lepszego rozpuszczenia nie zaszkodzi kilkakrotne wstrząsanie butelką w tym okresie.

Następnie wlewam kompozycję do litrowych butelek wody mineralnej i stosuję zgodnie z przeznaczeniem. Podczas rozpylania należy wziąć jedną nakrętkę roztworu (czyli nakrętkę z litrowej butelki wody mineralnej) na 1 litr wody. Jeśli ten nawóz jest potrzebny do odżywiania roślin u korzeni (rośliny też to bardzo lubią), to zwiększam dawkę do dwóch pokrywek na 1 litr wody. Oczywiście powyższa opcja nie jest dogmatem (a czytelnicy mogą opracować własną, unikalną kompozycję), wystarczy wybrać wysokiej jakości elementy początkowe i przeprowadzić jak najstaranniejsze obliczenia.

Kończąc rozmowę o opatrunkach dolistnych, chciałbym zwrócić uwagę na ich niezwykłą skuteczność. Wzmacniają aparat liściowy, zwiększając jego odporność na niekorzystne czynniki. Zwiększa tempo wzrostu i zapewnia lepszy rozwój roślin. Stymuluje wczesne kwitnienie i wczesne zbiory. Zwiększa odporność roślin na niekorzystne czynniki środowiskowe. Podnoszą odporność roślin, uodparniają je na choroby i szkodniki, a także zwiększają całkowitą objętość plonu, niekiedy nawet dwukrotnie.

× Tablica ogłoszeń Kocięta na sprzedaż Szczeniaki na sprzedaż Konie na sprzedaż

Alternatywny opatrunek korzeniowy

Stosowanie opatrunków korzeniowych i dolistnych
Stosowanie opatrunków korzeniowych i dolistnych

Niestety, jeśli polegasz na tradycyjnym dokarmianiu korzeni i dolistnym, pracy będzie dużo. Jednak wraz z wiekiem energia i siła maleją i niezwykle trudno jest nosić ciężkie wiadra roztworów raz w tygodniu po terenie - ani plecy, ani ręce nie wytrzymują. I myślę, że wielu mnie zrozumie.

Pracownikom jest nie mniej trudne (niestety nie każdy ma dwumiesięczne wakacje, jak nauczyciele), bo czasem nie udaje się znaleźć czasu na wszystkie prace ogrodnicze. Nie należy jednak rozpaczać, ponieważ dziś tradycyjne opatrunki mają alternatywę w postaci długo działających nawozów. W przeciwieństwie do nawozów konwencjonalnych, nawozy takie mają zdolność do stopniowego uwalniania składników pokarmowych, co oznacza, że można je aplikować natychmiast po posadzeniu, a następnie ograniczyć do podlewania i ewentualnie opatrunku dolistnego (ten ostatni może nie być wymagany).

Aby zmniejszyć liczbę opatrunków, zwiększyć dawkę wprowadzanych nawozów, a tym samym czas ich działania, opracowano i stosuje się różne formy tzw. Nawozów wolno działających (MLF). W tych nawozach składniki odżywcze są albo wiązane w wolno rozkładające się związki chemiczne, albo są umieszczane w nierozpuszczalnej substancji, skąd są stopniowo uwalniane do roztworu glebowego. Liczba MDU obejmuje zagraniczne „Agroblen”, „Osmokot”, „Plantakot”, „Multicot” i inne. W Rosji MDU są produkowane w postaci małych cylindrycznych prętów, które można po prostu zainstalować pod roślinami wiosną lub latem, a problem letniego opatrunku zostanie do pewnego stopnia rozwiązany.

Jednak stosowania takich nawozów nie można nazwać najlepszą opcją - faktem jest, że składniki odżywcze MLU są po prostu uwalniane powoli, nie dbając w ogóle o to, czy roślina potrzebuje obecnie odżywienia, czy nie. Jednocześnie niewątpliwą zaletą tych nawozów w porównaniu z konwencjonalnymi jest to, że są one znacznie wolniej wypłukiwane z gleby i są używane rozsądniej (co oznacza, że na wietrze tracisz mniej pieniędzy). Ponadto ich stosowanie znacznie zmniejsza częstotliwość letnich opatrunków, choć nie eliminuje ich całkowicie.

Jest jeszcze bardziej opłacalny sposób - użycie apionów. Są one zasadniczo podobne do NDP, ale różnią się od nich tym, że dostarczają składniki odżywcze „świadomie”, a nie tylko stopniowo. Może to zabrzmieć trochę dziwnie, ale to prawda i istnieją poważne naukowe wyjaśnienia dotyczące działania apionów. W praktyce oznacza to, że np. W chłodne dni, gdy rośliny nie są w stanie przyswajać składników odżywczych, apki zmniejszają lub wręcz zatrzymują ich podaż, aw ciepłe dni wręcz przeciwnie.

W efekcie okazuje się, że dla roślin jest zawsze wystarczająca ilość pokarmu i prawie nie ma potrzeby martwić się o jakiekolwiek karmienie. Wyjątkiem są jednak sytuacje ekstremalne, na przykład ciągłe ulewy, kiedy dawka potasu i azotu w glebach piaszczystych jest znacznie obniżona. Ale mimo wszystko stosowanie apionów znacznie ułatwia życie, ponieważ nie musisz już nosić ciężkich wiader z cotygodniowymi opatrunkami, wystarczy tylko opatrunki na liście.

Najważniejsze, co daje stosowanie apionów, to znaczny wzrost plonów przy jednoczesnym bardzo zauważalnym (wszak nie jest już konieczne regularne karmienie) obniżeniem kosztów pracy. Wystarczy podczas sadzenia podłożyć apiony pod rośliny, a nic więcej nie będzie od ciebie wymagane, poza tym, że czasem trzeba roślinom dokarmiać dolistnie humatami i spryskać je stymulantami wzrostu i owocowania. Generalnie dla wszystkich, którzy pracują przez cały tydzień, aw sobotę czy niedzielę są zajęci pracą w łóżkach - apki są naprawdę wyjściem z błędnego koła, kiedy nie ma ani minuty na odpoczynek.

W swojej daczy używam apetów od wielu lat. W pierwszym roku odważyłem się wypróbować je na kilku roślinach - w końcu nawozy wcale nie są takie same, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. I oczywiście przed ich zakupem dokładnie przestudiowałem wszystkie kwestie techniczne, dowiedziałem się, że piszą o nich w zachodnich i japońskich publikacjach naukowych, ponieważ od dawna nie wierzę w rosyjską reklamę (i generalnie nie wierzę) lubię wyrzucać pieniądze). I dopiero wtedy zaryzykowała, i to nie na warzywach czy uprawach ogrodniczych, ale na kilku ozdobnych i leczniczych krzewach. Rezultaty były niesamowite. Na przykład Eleutherococcus dopiero w maju dał nowe przyrosty 50 cm, a jałowiec i tuja - 30 cm - nigdy tego nie widziałem, chociaż moja ziemia jest bardzo dobra i bardzo uważnie śledzę rośliny.

Dlatego już w następnym roku poszerzyłem zakres upraw uprawianych na apionach i umieściłem je nie tylko pod roślinami ozdobnymi, ale także pod szeregiem warzyw - pomidorami, ogórkami, bakłażanem, kapustą, ziemniakami, dynią i cukinią, pod krzewami - porzeczki, agrest itp. i drzewa, głównie pod jabłonią. Na wyniki nie trzeba było długo czekać. Na przykład dynie sadzono na pionowych kratach o wysokości 2,5 metra - pod każdą umieszczono po jednym apionie - 50. Do połowy czerwca długość każdego rzęsa osiągnęła szczyt kratki, a na każdą dynię zaczęło wylewać się 1-2 owoce.. W porównaniu ze zwykłymi wynikami było to około dwa tygodnie wyprzedzeniem, a kolejnym plusem było to, że podczas sadzenia nie trzeba było wykonywać opatrunku pogłównego i nawozić dołki co dziesięć dni.

Przy uprawie jabłoni stosowanie apionów to także ogromna oszczędność pieniędzy, ponieważ nawożenie jabłoni w wersji klasycznej będzie wymagało sporej ilości nawozów i to przy obecnych cenach w bardzo imponujących ilościach. Z apionami wszystko jest łatwiejsze - wystarczy wiosną lub wczesnym latem umieścić od 3 do 6 ząbków - 100K (w zależności od wielkości drzew) pod drzewami wzdłuż obwodu korony na głębokości 25-30 cm. To wszystko, być może żadne dodatkowe nawożenie nie będzie wymagane, tylko z wyjątkiem przypadków, gdy drzewa będą dawać bardzo duże plony jabłek. Wtedy trzeba ich wesprzeć wprowadzeniem zwiększonych dawek nawozów azotowych. To wszystko dotyczy wielu innych roślin, ale ograniczę się do tego przykładami, ponieważ każdy może znaleźć w Internecie szczegółowe dane dotyczące stosowania wszelkich nawozów, w tym apionów.

Zalecana: