Spisu treści:

Żniwa Wolne Od Azotanów I Toksyn
Żniwa Wolne Od Azotanów I Toksyn

Wideo: Żniwa Wolne Od Azotanów I Toksyn

Wideo: Żniwa Wolne Od Azotanów I Toksyn
Wideo: ☆Akcja Żniwa 2021 na Lubelszczyźnie z nowym nabytkiem ☆ Dziołchy GR Załoga Team w akcji! 2024, Kwiecień
Anonim

Kto jest głównym „szkodnikiem” w ogrodzie?

Żniwa wolne od azotanów i toksyn
Żniwa wolne od azotanów i toksyn

Stale komunikując się z ogrodnikami i ogrodnikami zauważyłem następującą tendencję: wielu z nich chce tylko jednego - znaleźć (kupić) jakiś cudowny lek, który rozwiązałby wszystkie problemy ze zbiorami, płodnością i oczywiście ochroną przed szkodnikami. Jednocześnie prawie co druga osoba jest gotowa do wykorzystania wszystkiego, gdyby tylko pomogło to dzisiaj, nie myśląc w ogóle o tym, co będzie jutro.

Zaskakujące jest również to, że ogromna liczba inteligentnych ludzi nie może sobie nawet wyobrazić, że rośliny mogą rosnąć i produkować plony bez nawozów mineralnych. Wszyscy mówią tylko o makro- i mikroelementach, o czym lepiej: azofosku, nitrofosce czy Kemirze, a także o tym, co podlewać nasadzenia, żeby nie było ryjkowców, mszyc czy mrówek? A jednocześnie są zaskoczeni, że naukowcy-chemicy nie mogą dać tak magicznego lekarstwa.

Jednocześnie większość rozmówców rozumie, że produkty uprawiane na nawozach mineralnych z reguły są złej jakości, z wysoką zawartością azotanów, szybko się psują i są źle przechowywane. Ale nie ma dla nich innego wyjścia: obornik jest drogi, a staraj się kupić dobry… Większość po prostu nie zna innych sposobów uprawy roślin.

× Poradnik ogrodnika Szkółki roślinne Sklepy z towarami do domków letniskowych Pracownie projektowania krajobrazu

Dlatego nawozy mineralne, pestycydy i herbicydy są gotowe do zastosowania, jeśli tylko łatwiej i szybciej uzyskać wynik. Wyobraź sobie taki obraz: pilnie potrzebujesz pieniędzy, a nagle zaoferowanoby ci przyzwoitą i stałą pensję za to, że powoli niszczyłbyś swój dom, podlewał trucizną ogród i ogródek warzywny i dodawał trochę strychniny do owsianka każdego dnia dla dzieci. Myślę, że nawet za duże pieniądze ani Ty, ani nikt inny nie zgodziłby się na taką ofertę, a wszyscy byliby tylko oburzeni. Ale w praktyce wielu z nas właśnie to robi, tylko za to również płacą dodatkowe pieniądze, kupując i hojnie używając w naszym ogrodzie wody mineralnej, herbicydów i pestycydów, jednocześnie zanieczyszczając przyrodę i szkodząc zdrowiu zarówno naszego, jak i naszych ukochanych jedynki. Zastanawiam się, kto jest w tym przypadku największym szkodnikiem: ludzie czy owady?

Taki stan rzeczy wynika z faktu, że tradycyjna technika rolnicza od dawna nie może obejść się bez tych wszystkich atrybutów chemicznych. Walka o żniwa trwa, co oznacza, że broń do tej bitwy musi być stale ulepszana.

Czy powinniśmy walczyć z chwastami? Czy to jest to konieczne. A ze szkodnikami? Ale oczywiście niszczą jedną trzecią zbiorów. Zakłady i instytuty chemiczne pracują więc nad stworzeniem środków walki, a raczej trucizn lub trucizn o różnym działaniu. Na świecie produkuje się ponad 1,25 miliona ton pestycydów rocznie. Jak myślisz, gdzie oni idą? Zgadza się, zatruwają zarówno środowisko, jak i samego nierozsądnego człowieka.

A co z chwastami i szkodnikami? I dobrze sobie radzą: na każdą nową truciznę mają przygotowane antidotum w jak najkrótszym czasie. Niemal natychmiast zachodzą mutacje w kierunku tworzenia się populacji odpornych na pestycydy i takich, że ich odporność setki i tysiące razy przewyższa ich poprzedników. Wróg twardnieje w walce, dla niego te trucizny są rodzajem szczepionki, po której staje się niewrażliwy.

Jaki to wróg jest tak niezwyciężony? To, moi przyjaciele, jest Natura, w której każde stworzenie lub roślina przez miliony lat ewolucji (zdolności przystosowania się do zmieniających się warunków) znalazło swoje miejsce i spełnia swoją misję.

Ogrodnicy nie nazywają owadów jedzących liście i wysysających liście innymi niż szkodniki. Zastanawiam się, jak nazwać drapieżnika, który złapał, powiedzmy, chorą sarnę na prerii, zjadł ją i tym samym uratował całe stado przed zarażeniem i śmiercią całego inwentarza? Oczywiście uporządkowany drapieżnik! A owady? Szkodniki? Odgrywają swoją rolę w ewolucji: chore rośliny nie powinny rodzić potomstwa.

Większość naszych roślin ogrodowych uprawianych zgodnie z dzisiejszą techniką rolniczą jest wyrwana z naturalnej biocenozy, przez co jest podatna na choroby. Chore rośliny z reguły zawierają dużo azotu lub cukrów, więc zjadają je owady pielęgniarki (dla Natury) i szkodniki (dla ogrodników). Jeśli rozważymy problem z tego punktu widzenia, stanie się jasne, dlaczego chemicy nic nie osiągnęli od prawie stu lat, a teraz jest już oczywiste, że niczego nie osiągną, ponieważ nie da się pokonać Natury.

Więc gdzie jest wyjście, czy naprawdę nie da się nic zrobić? Jest wyjście, przyjaciele, ale w innym kierunku. Trzeba nie walczyć z Naturą, ale współistnieć, nie naruszać biocenoz, ale je utrzymywać i wzmacniać, wykorzystując zdobycze nauki i praktyki.

Dokładnie tak się dzieje, gdy stosuje się rolniczą technologię rolnictwa naturalnego (APA). Taka technologia rolnicza pozwala przy 2-3 krotnej pracy uzyskać 2-3 krotnie większe plony bez azotanów i toksyn oraz z witaminami! Czego Wam wszystkim życzę.

Zalecana: